Czeszka dokonała tego, czego oczekiwałem od naszej Igi.
W tym roku Idze się nie udało. W SINGLU odpadła dość szybko, bo o ile na zwycięstwo miałem nadzieję, to mecz w finale uznawałem za pewnik.
W DEBLU zagrała w finale, ale bez wielkiego zwycięstwa.
Czeszka osiągnęła wszystko, o czym tylko mogła zaważyć i ROLLAND GARROS w roku 2021 należy do niej.
Na taki sam wynik w wykonaniu Polki, czekam w przyszłym roku.

Tutaj muszę uczciwie przyznać, że Pani Krejcikowa nie była moją faworytką. Kibicowałem oczywiście Polce, ale kiedy została pokonana przez wyjątkowo urodziwą Greczynkę, to pod nieobecność Polki, liczyłem że to właśnie ona wygra tegoroczny FRENCH OPEN. Niestety odpadła zaraz później.
Tak to się nieszczęśliwie dla nas ułożyło, ale gwarantuję wam, że w Czechach dzisiaj zostanie otwarty niejeden szampan i niejedno piwo. Czesi mają powody do świętowania.

A co u mężczyzn? Tutaj już mniej emocjonująco. Wygrywa ten co zwykle i nie zapowiada się żadna niespodzianka. Liczę jednak na jakieś kolejne wybryki Serba. On w takich sprawach nie zawodzi prawie nigdy. A to walnie kogoś piłką, a to połamie ze dwie rakiety, czy zacznie krzyczeć na kibiców. Ostatnio mocno się hamuje, ale dzisiaj mam nadzieję, że popuści wodze i pokaże na co go stać. Tylko dlatego go oglądam.
Pozdrawiam i życzę wszystkim dużych emocji po godzinie 15-tej.

~Cyprian Kleofas Kozłowicz

*.151.34.151