Oczywiście żaden model nie powstanie „z niczego”, nawet jeśli mamy do dyspozycji najnowocześniejszą i najbardziej zaawansowaną technologię druku 3D. Najpierw konieczne jest zebranie odpowiedniej dokumentacji fotograficznej oraz rysunków technicznych uwzględniających wszelkie konieczne wymiary oryginału. Na tej podstawie tworzony jest w komputerze precyzyjny trójwymiarowy obraz modelu, co jest zadaniem wymagającym zarówno dobrego opanowania oprogramowania, jak również wiedzy pozwalającej na takie podzielenie konstrukcji na poszczególne elementy składowe, aby można było go było potem złożyć w całość. Tu przydaje się wcześniejsze doświadczenie w dziedzinie modelarstwa oraz wyobraźnia przestrzenna.
Oglądając na zamieszczonych poniżej zdjęciach niesamowity model Jelcza 315 z zabudową asenizacyjną nie można mieć wątpliwości, że jego twórca posiadł wyżej wspominaną wiedzę i umiejętności w stopniu mistrzowskim. Poznajcie zatem bliżej Marcina Jankowskiego i jego najnowsze dzieło, będące uzupełnieniem całej serii pojazdów ciężarowych rodem z epoki PRL-u, jakie od podstaw stworzył w skali 1/35. Diorama z Jelczem, w wersji potocznie nazywanej „bombonierą”, wygląda tak sugestywnie, że aż w uszach słyszymy rytmiczne zawodzenie pompy ssącej ścieki, a w nozdrzach czujemy… Może jednak lepiej, że nie czujemy.
Oddajmy zatem głos Marcinowi, który opowie nam o swojej pasji i tworzeniu modeli.
–– Modelarstwem pasjonuję się od 5 roku życia. Najpierw budowałem modele plastikowe, następnie przeszedłem przez etap trudniejszych w budowie modeli papierowych, które były punktem kluczowym w rozwoju mojej pasji. Sklejając je nauczyłem się mianowicie projektować części papierowe w ten sposób, aby uzyskać ich pożądany kształt. To pozwoliło mi na rozpoczęcie budowy od podstaw modeli, które były przeze mnie wymarzone, jednak nigdzie nie były dostępne. Chodzi w tym wypadku o modele kolejowe w skali 1/25.
Po jakimś czasie nadszedł okres budowy od podstaw modeli kolejowych w skali 1/87, ponieważ wówczas to właśnie kolej była moją największą pasją. Gdy jednak ta pasja przerodziła się w pozornie "wymarzony" zawód, to dość szybko mi się znudziła. Wówczas nadszedł czas na tworzenie modeli cywilnych pojazdów ciężarowych produkowanych w PRL-u oraz pozostałych krajach socjalistycznych. One również zawsze mnie pasjonowały, ponieważ to z nimi kojarzę swoje dzieciństwo. Widywałem je na co dzień, gdy budowały nowe osiedla w Warszawie u schyłku epoki PRL-u. Zdecydowałem się na wybór optymalnej z wielu względów skali 1/35.
Mając już do dyspozycji najnowsze technologie, drukarkę 3D, dostęp do techniki fototrawienia blach, mogłem realizować swoje wyznaczone cele. Wszystkiego nauczyłem się sam, począwszy od zbierania dokumentacji, poprzez projektowanie, poznawanie programów graficznych, aż po obsługę druku 3D. Finałem prac nad modelem jest malowanie i postarzanie, czyli nanoszenie realistycznych śladów eksploatacji tak, aby wyglądały jak prawdziwe pojazdy. Tej sztuki nauczyłem się przy budowie modeli kolejowych…
Cały artykuł do przeczytania w TRAILER Magazine 1-2/2022
Utworzona: 2022-02-27