Kawa, czy herbata? !

~tago	jak w temacie...
~gruby benek	a chooja tam z kawą długi weekend się zapowiada już w piątek o 11 pany czy 3 x 0, 5 l czystej i 25 piw wystarczy? czy cos jeszcze dokupić
~tago	Panie Łysy, co Pan preferuje?
~tago	Gruby, dokup kawę ! :)
~Jan z Minden	Całe życie spędziłem z Kawą za Pan Brat, bo taka moda była i panowało przekonanie że dobrze działa na zdrowie. ; ) Fakt faktem że chyba dzięki niej zawsze utrzymywałem sportową sylwetkę. ; ) Nadal traktuję ją jako podstawowe źródło płynów niezbędnych do między innymi zaspokojenia pragnienia, ale niestety porobiło się tak że mogę wypić kilka mocnych jedna za drugą i zasnę jak dziecko.. Poza tym przytyłem.. : ( Tak więc, coraz częściej sięgam po herbatę..
~tago	Janku sądzę, że przytyłeś nie przez kawę, a wręcz przeciwnie, kawa ma dobry wpływ na utrzymanie dobrej sylwetki - sam, to stwierdziłeś. Ja też piję praktycznie samą kawę i czystą wodę mineralną, ale ogromnie kontroluję, co i ile jem. MŻ - wiesz, co to znaczy "mniej żryj". Wulgarne i agresywne stwierdzenie, ale chyba bardzo potrzebne i wręcz niezbędne, aby kontrolować wagę. W zasadzie nie ma innego powodu, jeśli się tyje. Zaciśnij zęby i na początek jedz, co jadłeś - nic nie zmieniaj, ale o połowę mniej. Możesz popijać również herbatą ona nie zaszkodzi w tym momencie, ani nie pomoże. Trzymam kciuki, powodzenia życzę Janku. :)
~Sanitair	Kibelek już nie kosztuje 0. 7e a 1e. Dziękujemy za inflację w strefie euro.
~tago	Potwierdzam
~tegotamtego	tago... No co tam się dzieje w tej rzeczywistosci...
~tago	tegotamtego, to co przeczytałeś.
~Jan z Minden	Tago.. Dziękuję za pouczające słowa otuchy.. :) Tylko Widzisz, zdarza mi się ciężko fizycznie pracować na budowach różnych, w kontekście instruowania Moich Pracowników, jak należy wykonać konkretną robotę, żeby klient był zadowolony, choć nie mają Moi Klienci wyobrażenia zbytniego jak techniczne rzecz biorąc powinno się to odbywać.. Więc jest tak że rano rytuał.. Kawa, jedna kromeczka chleba, znowu kawa, papierosów całe mnóstwo i Mam wrażenie że taki start blokuję Mój apetyt, mimo ogromnego zapotrzebowania jakie generuje duży wysiłek fizyczny. Tak mija dzień i na fajrant przychodzi wilczy apetyt.. Nie jestem w stanie zapanować nad nim, a nawet nie myślę o tym, bo przecież trza mieć energię. Potem drink, lub dwa i zasypiam jak niemowlę.. i tak w koło Macieju..
~tago	Proszę Janku. Zaczynaj od dobrego i niezbyt ubogiego śniadania, które powinieneś zjadać jeszcze przed wyjściem z domu. Potem chociaż ze trzy do czterech godzin przerwy w jedzeniu. Przegryźć jabłkiem bądź dwoma, marchewkę schrupać i pić kawę, bądź wodę mineralną niegazowaną, najwyżej lekko gazowaną. Nie żałować sobie wody. Później lunch, też w rozsądnych ilościach i obiadokolację. Staraj się przynajmniej na trzy najlepiej cztery godziny przed spaniem nic już nie jeść. Będziesz lepiej spał i rano miał normalny apetyt na śniadanie. Ale pamiętaj o połowę mniej. Kawy niczym nie słodź, nawet słodzikami jedynie z dodatkiem mleka. Powodzenia :)