ID: 273562
Autorytety, które wszystkie rozumy pozjadały.
ID: 273562
ID: 273562
Zacznę od tego, że przeczytałem i usłyszałem wielu wybitnych profesorów, doktorów, magistrów i specjalistów z różnych dziedzin, którzy w swoich dziedzinach są bezapelacyjnie niedoścignieni.
Wszystkich ich łączy jedna cecha. Wszyscy oni zapytani o coś, co wykracza poza ich specjalizację, bez wstydu i zażenowania mówią że nie wiedzą.
Tak wykształceni ludzie, często znający po kilka języków obcych, potrafia powiedzieć, że nie wiedzą.
Po drugiej stronie tego medalu, jest grupa najgłupsza z najgłupszych. Większość bez matury, bez znajomości języków obcych i często niepotrafiąca czytać ze zrozumieniem. Ba! Czego ja wymagam? Czytania i pisania? Oni nawet mówić poprawnie nie potrafią i bez przerwy słychać takie nieistniejące słowa jak : wyszłem, poszłem czy przyszłem. Stawiam orzeczy przeciwko dolarom, że kiedy dziesięciorgu z nich, dam do przeczytania na głos, dwie strony tekstu, to co najmniej czterech będzie du-ka-ło podczas czytania. Oni podczas czytania po cichu, poruszają ustami.
Wydawać by się mogło, że jak ktoś ukończył 3 klasy szkoły zawodowej, nie ma matury, nie zna żadnego języka i nie potrafi dobrze czytać, to podczas debaty w poważnych kwestiach, na których się przecież nie zna i musi to wiedzieć, zamknie jadaczkę i będzie słuchał mądrzejszych od siebie.
Jak ktoś tak mniema, to jest w, jak to mówił Bolek: "w mylnym błędzie".
Na polskiej autostradzie na CB RADIU, dyskusję się toczą w każdej sprawie. Od medycyny, poprzez szczepienia i politykę, a na wojnie kończąc.
Cyrk, zaczyna się jednak wtedy, kiedy pojawia się dyskusja nad zasadnością zakazów i ograniczeń na drodze.
Oni wiedzą lepiej, które zakazy są potrzebne a które nie. Jakie ograniczenia są zasadne, a jakie nie. A już najlepiej, to żeby uznać, że polski kierowca jest najważniejszy. Furda żołnierze, furda służba zdrowia, furda lekarze i chirurdzy, furda rolnicy i producenci żywności. Bez nich wszystkich możemy się obejść. Tylko bez kierowców ciężarówek, wszyscy umrzemy.
Polski szofer, żyje w przekonaniu, że jeśli jego zabraknie, to świat chyba nie przetrwa. Ludzie będą umierać na ulicach, jak podczas średniowiecznej dżumy.
No bo wiadomo, że jak on się obrazi i postawi ciężarówkę, to czeka nas wszystkich głód.
To ja chcę raz na zawsze rozwiać wątpliwości.
Raz na zawsze.
Tak długo jak istnieje świat, robol był tylko robolem.
Bywały czasy, kiedy robol chodził z łańcuchem na nogach i za nieopatrznie i bez pytania rozwartą jadaczkę, dostawał w pysk.
Bywały czasy, kiedy robol pracował za wynagrodzenie, ale jak w tej pracy mu się zmarło, to zawsze na jego miejsce było kilku chętnych.
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których nie wolno robola obrażać. NIe wolno strzelić w papę i nie wolno nawet na niego wrzasnąć. To prawda, ale prawda jest to, że każdego robola można łatwo i szybko zastąpić.
Nie pisze tego, żeby w jakiś sposób ich poniżyć, ubliżyć czy zgnoić, ale po to, żeby polski szoferzyna uświadomił sobie słowa piosenki zespołu BIG CYC.
-Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię.
Kiedy będzie o tym pamiętał, to nie będzie się wymądrzał przez szczekaczkę.
Ile razy to słysząc na drodze takie mądre dyskusje, gasiłem kiermana tekstem:
-Pokaż mi dyplom, albo świadectwo maturalne. Jakie miałeś oceny.
To zawsze zamyka im pyski.
No a jak się nadymają, kiedy mowa o prowadzeniu pojazdów. Każdy mistrz kierownicy z wieloletnim doświadczeniem za miedzą i mam ich nie pouczać jak jeździć, bo oni wiedzą lepiej. Wiedzy i doświadczenia mają tyle, że im się w kabinie nie mieści.
Ja czasem tę wiedzę i doświadczenie lubię sobie zweryfikować, naciskając na hamulec.
Nie za mocno i nie za gwałtownie. Przyciskam hamulec i patrzę w lusterka, co zaczynają wyprawiać, ci najdoświadczeńsi z doświadczonych i najmądrzejsi z mądrych.
Uczeni specjaliści, którzy dwie sekundy temu, byli gotowi uczyć mnie zawodu.
A cóż oni wyprawiają?
Mało który ma pojęcie o bezpiecznej odległości, więc kiedy zaczyna się hamowanie, zaczyna się rewia jak na lodzie. Część ucieka na lewo, część zjeżdża na trawę, a jeszcze inni robią ze strachu w portki.
Po chwili biorę radio i pytam, czemu panowie profesorowie tak nagle zamilkli.
Posrali się w portki jak srajtki i oddech im zaparło.
Tacy specjaliści, tacy fachowcy, takiej klasy szoferaki, a dali sie zaskoczyć jak dzieci w piaskownicy.
Oni się nie spodziewali, bo tak robić nie wolno.
Czego robić nie wolno? HAMOWAĆ!?
Czego się nie spodziewali? HAMOWANIA.
Kierowca z dwudziestoletnim stażem, głośno przyznaje że się hamowania nie spodziewał.
To tak jakby prostytutka zdejmowała klientowi spodnie i się nie spodziewała, że tam jest fajfus. Zdziwiona i zaskoczona tym faktem. Pierwszy raz go widzi.
Gdzie się go wkłada i czego on od niej oczekuje?
Zdziwiona.
Tak tak.. Niestety. Rozleniwione stare kocury, za których wszystko robi w samochodzie komputer. Oni tylko siedzą, palą fajki i filmy na laptopach oglądają. Hamowanie się przecież nie może przytrafić.
Zacznę od tego, że przeczytałem i usłyszałem wielu wybitnych profesorów, doktorów, magistrów i specjalistów z różnych dziedzin, którzy w swoich dziedzinach są bezapelacyjnie niedoścignieni.
Wszystkich ich łączy jedna cecha. Wszyscy oni zapytani o coś, co wykracza poza ich specjalizację, bez wstydu i zażenowania mówią że nie wiedzą.
Tak wykształceni ludzie, często znający po kilka języków obcych, potrafia powiedzieć, że nie wiedzą.
Po drugiej stronie tego medalu, jest grupa najgłupsza z najgłupszych. Większość bez matury, bez znajomości języków obcych i często niepotrafiąca czytać ze zrozumieniem. Ba! Czego ja wymagam? Czytania i pisania? Oni nawet mówić poprawnie nie potrafią i bez przerwy słychać takie nieistniejące słowa jak : wyszłem, poszłem czy przyszłem. Stawiam orzeczy przeciwko dolarom, że kiedy dziesięciorgu z nich, dam do przeczytania na głos, dwie strony tekstu, to co najmniej czterech będzie du-ka-ło podczas czytania. Oni podczas czytania po cichu, poruszają ustami.
Wydawać by się mogło, że jak ktoś ukończył 3 klasy szkoły zawodowej, nie ma matury, nie zna żadnego języka i nie potrafi dobrze czytać, to podczas debaty w poważnych kwestiach, na których się przecież nie zna i musi to wiedzieć, zamknie jadaczkę i będzie słuchał mądrzejszych od siebie.
Jak ktoś tak mniema, to jest w, jak to mówił Bolek: "w mylnym błędzie".
Na polskiej autostradzie na CB RADIU, dyskusję się toczą w każdej sprawie. Od medycyny, poprzez szczepienia i politykę, a na wojnie kończąc.
Cyrk, zaczyna się jednak wtedy, kiedy pojawia się dyskusja nad zasadnością zakazów i ograniczeń na drodze.
Oni wiedzą lepiej, które zakazy są potrzebne a które nie. Jakie ograniczenia są zasadne, a jakie nie. A już najlepiej, to żeby uznać, że polski kierowca jest najważniejszy. Furda żołnierze, furda służba zdrowia, furda lekarze i chirurdzy, furda rolnicy i producenci żywności. Bez nich wszystkich możemy się obejść. Tylko bez kierowców ciężarówek, wszyscy umrzemy.
Polski szofer, żyje w przekonaniu, że jeśli jego zabraknie, to świat chyba nie przetrwa. Ludzie będą umierać na ulicach, jak podczas średniowiecznej dżumy.
No bo wiadomo, że jak on się obrazi i postawi ciężarówkę, to czeka nas wszystkich głód.
To ja chcę raz na zawsze rozwiać wątpliwości.
Raz na zawsze.
Tak długo jak istnieje świat, robol był tylko robolem.
Bywały czasy, kiedy robol chodził z łańcuchem na nogach i za nieopatrznie i bez pytania rozwartą jadaczkę, dostawał w pysk.
Bywały czasy, kiedy robol pracował za wynagrodzenie, ale jak w tej pracy mu się zmarło, to zawsze na jego miejsce było kilku chętnych.
Dzisiaj żyjemy w czasach, w których nie wolno robola obrażać. NIe wolno strzelić w papę i nie wolno nawet na niego wrzasnąć. To prawda, ale prawda jest to, że każdego robola można łatwo i szybko zastąpić.
Nie pisze tego, żeby w jakiś sposób ich poniżyć, ubliżyć czy zgnoić, ale po to, żeby polski szoferzyna uświadomił sobie słowa piosenki zespołu BIG CYC.
-Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię.
Kiedy będzie o tym pamiętał, to nie będzie się wymądrzał przez szczekaczkę.
Ile razy to słysząc na drodze takie mądre dyskusje, gasiłem kiermana tekstem:
-Pokaż mi dyplom, albo świadectwo maturalne. Jakie miałeś oceny.
To zawsze zamyka im pyski.
No a jak się nadymają, kiedy mowa o prowadzeniu pojazdów. Każdy mistrz kierownicy z wieloletnim doświadczeniem za miedzą i mam ich nie pouczać jak jeździć, bo oni wiedzą lepiej. Wiedzy i doświadczenia mają tyle, że im się w kabinie nie mieści.
Ja czasem tę wiedzę i doświadczenie lubię sobie zweryfikować, naciskając na hamulec.
Nie za mocno i nie za gwałtownie. Przyciskam hamulec i patrzę w lusterka, co zaczynają wyprawiać, ci najdoświadczeńsi z doświadczonych i najmądrzejsi z mądrych.
Uczeni specjaliści, którzy dwie sekundy temu, byli gotowi uczyć mnie zawodu.
A cóż oni wyprawiają?
Mało który ma pojęcie o bezpiecznej odległości, więc kiedy zaczyna się hamowanie, zaczyna się rewia jak na lodzie. Część ucieka na lewo, część zjeżdża na trawę, a jeszcze inni robią ze strachu w portki.
Po chwili biorę radio i pytam, czemu panowie profesorowie tak nagle zamilkli.
Posrali się w portki jak srajtki i oddech im zaparło.
Tacy specjaliści, tacy fachowcy, takiej klasy szoferaki, a dali sie zaskoczyć jak dzieci w piaskownicy.
Oni się nie spodziewali, bo tak robić nie wolno.
Czego robić nie wolno? HAMOWAĆ!?
Czego się nie spodziewali? HAMOWANIA.
Kierowca z dwudziestoletnim stażem, głośno przyznaje że się hamowania nie spodziewał.
To tak jakby prostytutka zdejmowała klientowi spodnie i się nie spodziewała, że tam jest fajfus. Zdziwiona i zaskoczona tym faktem. Pierwszy raz go widzi.
Gdzie się go wkłada i czego on od niej oczekuje?
Zdziwiona.
Tak tak.. Niestety. Rozleniwione stare kocury, za których wszystko robi w samochodzie komputer. Oni tylko siedzą, palą fajki i filmy na laptopach oglądają. Hamowanie się przecież nie może przytrafić.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.dynamic-1-kat-k-4-3-0.vectranet.pl
*.dynamic-1-kat-k-4-3-0.vectranet.pl
Posty (37)
~Cyprian Kleofas Kozłowicz 2 lat temu | jak w temacie... | |||
Nadul
2 lat temu | Cykorian Bałeś się leona? Ja tam lubię, jak częstuje śrutem :-) | 1 | ||
~Mariusz 2 lat temu | Co to jest za dziwny zwyczaj by przekręcać czyjesz imiona bądź nicki? Że niby ma to być śmieszne czy co? | |||
~Kolchoźnik bećka. 2 lat temu | Oscepek idi ty na hcooj! | |||
~Pełchacz1 2 lat temu | Zarazem bardzo wygodne się lognę... | |||
~Cyprian Kleofas Kozłowicz 2 lat temu | Mariusz. Ja już przywykłem. W szkole podstawowej, na kursach, dodatkowych zajęciach i na koloniach i obozach, zawsze byłem najlepiej zapamiętanym uczniem. I nie spotkałem innego Cypriana w dzieciństwie. Raz... Jeden raz na kolonii we Władysławowie, był gość który miał gorzej ode mnie. Na nazwisko miał Kupka. Edward Kupka. Przy odczytywaniu jego nazwiska, dzieciaki się smiały, (wszystkie oprócz mnie) a wychowawca później już mówił tylko imię i wołał na niego Edziu. I tak był jedynym Edkiem na kolonii. Ja jedynym Cyprianem. Przekręcanie mnie nie rusza. Polski kierowca po trzech klasach zawodówki nie jest w stanie wymyślić nic oryginalnego. Uwierz, że dzieci w szkole, przekręcały moje imię lepiej. | |||
~Buchachachacha! 2 lat temu | Ciamajdy zawsze zwracają na siebie uwagę! Buchachachac ha! |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.