Kontrole wynikają ze zdefiniowanych przez stronę niemiecką problemów z nielegalnymi migrantami. Tamtejsze służby jeszcze intensywniej niż dotychczas zaczęły sprawdzać samochody, które z Polski próbują wjechać do Niemiec. Policjanci skupiają się na samochodach ciężarowych i busach, czyli na takich pojazdach, w których mogą być przewożeni imigranci, ale samochody osobowe także są zatrzymywane, co dotychczas miało miejsce rzadziej niż w ostatnich tygodniach, gdy funkcjonowały kontrole mobilne.
Sytuacja nie jest najprostsza, bo wydawałoby się, że będziemy zmierzać w stronę dialogu i ograniczania kontroli na granicy polsko-niemieckiej, a tymczasem kontrole mobilne zmieniają się w kontrole stacjonarne. Otrzymujemy coraz więcej informacji od przedsiębiorców z sektora TSL, że kontrole zaczynają być dla nich uciążliwe. To nie są jeszcze wielkie korki i zatory na granicach, ale jest to jednak zabieranie przedsiębiorców czasem kilkunastu minut na każdym przejściu granicznym. Oczekujemy, że strona rządowa i samorządowa nareszcie zaangażuje się w ten temat, niestety dotychczas politycy nie byli kontrolami na granicach zainteresowani, co nas bardzo martwi. Z sąsiadami z Niemiec należy rozmawiać i próbować przekonać ich, by kontrole były ograniczane, a nie intensyfikowane. Istnieje realna obawa, że wzmożone kontrole będą powodować więcej utrudnień mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Jak na sytuację na granicy polsko-niemieckiej reaguje sektor TSL?
Kontrole na granicy skupiają się przede wszystkim na transporcie pasażerskim, a rzadziej na samochodach ciężarowych. Nie zmienia to jednak faktu, że przedsiębiorcy tracą czas na kontrole i mają pewne poczucie dyskomfortu, że ich ładunki są sprawdzane pod kątem tego, czy nie przewożą nielegalnych imigrantów. Niemcy są jednym z głównych partnerów Polski jeżeli chodzi o transport drogowy. Wiele inwestycji ulokowało się w szczecińskim obszarze metropolitalnym właśnie przez bliskość do granicy. Teraz wszyscy czują się zaniepokojeni, bo gdyby kontrole miały charakter stały, a nie tymczasowy, byłaby to mocna komplikacja mówi Laura Hołowacz, prezes Grupy CSL, jednej z największych firm logistycznych w regionie.
Źródło: Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie