Czy puścili byście swoje żony same na wczasy?

~majka	jak w temacie...
~Ordynator ku-ku	Jak najbardziej.
~Ordynator ku-ku	Poza tym moja żona jest moją żoną, ale nie jest moją własnością.
~Kiero82	Glupie pytanie. Jest małżeństwo, to sie jedzie razem ma wakacje. Tym bardziej tak daleko.
~Kiero82	Nie dosc ze zona meza na codzien nie widuje, bo ciagle jesteśmy w trasie, to jeszcze na wakacje jechac osobno? Cos chyba jest nie tak.
~majka	Kiero82 ale tak jak pisalam. Co wy pozwiedzacie to jest wasze. Na parkingach teraz latem grillujecie, robicie posiadowki, spacerujecie zwiedzacie w grupie (pisze o normalnych kiero a nie tych ktorzy jak czuja ze weekend i wolne sie zbliza to myslac tylko o narabaniu sie w trzy *). To dlaczego zona jezeli rowniez zarabia nie miala by pojechac gdzies sama? Nawet jak maz jest w trasie?
~Ordynator ku-ku	Wszystko kwestia zaufania. Jeśli istnieje w związku, nie ma problemu. Jeśli go brak, pojawia się mega problem, który pobudza wyobraźnię. Podobno nawet Łysek nie puszczał samotnie kota Mieczysława na łowy (zanim wierny futrzak zszedł) :)
~Ordynator ku-ku	Oby im się udało. Ale chyba kiedyś, po drodze, gdzieś się pogubili. Osoby które dażą się uczuciem, nie męczą się sobą. A nawet jeśli takie coś się przytrafi, to trwa krótko. Jednak nielicznym to się udaje.
~Kiero82	Macie przyklad napisany przez Zoske. Ja na wekendy zjezdzam do domu. Lepiej mnie zarobic, a byc z zona. Weekendy poza domem, nie sa dobrym rozwiązaniem. Dopoki pracuje w takim systemie jak obecnie, to jest dobrze. Gdy sie cos pozmienia, uciekam z UE. Małżeństwo i dzieci sa msjwazniejsze. Od zawsze jezdzimy razem i niech tak zostanie.
~terex	Miałaś czas na takie wypady jak byłaś panną. Jakby mojej żonie przyszedł taki pomysł do głowy, to powiedziałbym: jedź!... i nie wracaj. Zadowolona?
~Kiero82	Ku-ku, zaufanie jak najbardziej, ale jezeli jezdziliscie razem, a nagle zona pyta sie czy moze jechac sama, to cos jest nie halo.
~Ordynator ku-ku	terex, pan i władca.
~Kiero82	Dobrze napisal. Mam podobny charakter do niego. Albo razem, albo żegnam. Akurat w tym przypadku go popieram.