Na ulicy trwała bójka. Jak zwykle, jedni atakowali, inni bronili, a dziewczyny usiłowały towarzystwo rozdzielać. Podjechał deil autobusem, zatrąbił i... staranował ludzi. Faceci zdążyli uskoczyć, ale młodą dziewczynę ciągnął pod podwoziem do skrzyżowania i zabił.
Już wiem, z nieoficjalnego źródła, że zmienią się warunki wydawania świadectw kwalifikacji zawodowym kierowcom. Będzie ostrzejsza selekcja podczas badań psychologicznych.

A tak zupełnie na marginesie.
Z dwa lata temu w internecie pojawił się film, na którym kierowca pojazdu dostawczego rozjechał kundla. Pałętał się po ulicy i bez opieki, jakiś kudel. Brudny, zaniedbany i agresywny, potencjalne zagrożenie dla dzieci, rowerzystów i samotnie spacerujących. Trafił się kierowca, który najpierw go uderzył samochodem, a później zawrócił i z premedytacją go kołem przejechał.
Jakie się pojawiały komentarze?
Zabić, obrać ze skóry, powiesić, ugotować we wrzątku.
Nikt nie chciał puścić płazem rozjechanego kundla.
A jakie są komentarze pod dzisiejszym filmem?
Eee... sami sobie winni.. to jakieś bydło biło się na ulicy, nic się nie stało, dobrze zrobił, brawa dla kierowcy.
To ja się pytam. Co ma w głowie lewactwo? Trociny?
To jest efekt odejścia od chrześcijaństwa, wartości i religii.
To jest efekt rzucania haseł, że zwierzęta trzeba traktować jak ludzi. No bo jeśli zwierzęta traktujemy TAK SAMO jak ludzi, to znaczy że zdanie można odwrócić i napisać, że to ludzi traktujemy jak zwierzęta. Wiemy z matematyki, że wartości po obu stronach równania, możemy zamieniać miejscami. Tylko hasło : TRAKTUJMY LUDZI JAK ZWIERZĘTA już nie wybrzmiewa i nie kojarzy się tak ładnie.
A przecież: 2+2=4, to jest dokładnie to samo, co: 4=2+2.
No i zginęła niewinna młoda dziewczyna, która rozdzielała awanturujących się facetów, a lewactwo bije brawo. Gdyby chociaż była lesbijką, to może dewianci by się za nią ujęli.
I ten tekst nie ma prowokować do dyskusji, nie ma prowokować do kłótni, ani nie ucieszy mnie ilość wpisów.
Po prostu, pozostawiam do przemyślenia i pozdrawiam. Jakoś tak mi się smutno zrobiło.

~Paweł	rozjechał bydło, będzie odpowiadał jak za ludzi
~Paweł	Mój znajomy, poszedł na autobusy, po dwóch miesiącach przyznał, że to była jego najgłupsza decyzja w życiu, powiedział "ja już wolę świnie wozić niż ludzi "	1
~Ordynator jest jeden!	To nie jest branża dla cieniasów.
~J e b a ć GO	Patola na pace na drodze kierowca autobus miejskiego robi za wycieraczkę na POdłodze
~J e b a ć GO	Ordynator kierowca miejskiego to duPOwłaz bufetowa walc kierowca musi być uległy chołocie na pace szmaciura
~Cyprian Kleofas Kozłowicz	Uderz w stół, a nożyce się odezwą. W obronie kundla, już się parę osób odezwało. W obronie zabitej dziewczyny, nie padł ani jeden głos. I to ja mam się zastanowić?! W 2004 roku, przed Bełchatowem miało miejsce następujące zdarzenie. Jechałem ciężarówką od Warszawy do Wrocławia, a z przeciwka jechał turystyczny autobus. Na drogę przy stacji benzynowej wybiegł kot. Kierowca autobusu nie chciał rozjechać biednego kotka i zaczął gwałtownie hamować. Wyniosło mu autobus na mój pas i puścił hamulec skręcając w prawo. Uciekł mi z czołowego zderzenia, ale wpadł do rowu i walnął w drzewo. Ja hamowałem, ale nie przed kotem, tylko przed czołowym zderzeniem z autobusem. Podczas hamowania zjeżdżałem też możliwie jak najdalej do krawędzi jezdni. Oczywiście kiedy autobus zjechał z mojego pasa, to natychmiast puściłem hamulec, wyrównałem tor jazdy i na spokojnie się zatrzynałem kilkanaście metrów dalej. Wraz z kierowcą autobusu i innymi kierowcami, próbowaliśmy udzielać pomocy dzieciom w autobusie. Wiózł dzieci na kolonie. Wyjechał właśnie z Bełchatowa i niektórzy rodzice, którzy odwozili dzieci na autobus, nie zdążyli jeszcze do domów wrócić i dowiedzieli się że autobus miał wypadek. Kiedy rodzice przyjeżdżali na miejsce, oczywiście pytali co się stało. Każdego informowałem, że ma dziecko w szpitalu, bo durny kierowca ratował kotka. Ani jeden rodzic, nie powiedział, że kotek jest bardzo ważny i że to dobrze, że kierowca poświęcił jego dziecko w celu uratowania kotka. Dwóch ojców, tego kierowcę chciało bić i obroniła go policja. I tym się właśnie wyróżnia LEWAK. Każdy gada głupoty, że piesek/kotek/motylek /wiewiórka jest ważniejszy od dziecka, ale kiedy chodzi o jego dziecko, natychmiast zmienia zdanie. Obłuda, fałsz i zakłamanie. A tego kota, przez którego doszło do wypadku, to w sobotę zmywałem karcherem z nadkola, bo było lato i po dwóch dniach strasznie śmierdziało mi pod schodkami do DAFA. Zmywałem dziada prawie godzinę, bo zalepił mi nadkole, plastiki, chlapacze i nawet kawałki były w przewodach do świateł. No i zawsze powtarzam młodym kierowcą. Hamując przed siersciuchem, możesz zabić siebie, albo pozabijać ludzi i trafić do kryminału. Już lepiej sierściucha rozjechać i się nie chwalić.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz	Powtarzam młodym kierowcom. - powinno być. Przepraszam
~anna	no juz sie nie pogrążaj... w pierwszym poście wskazałeś sadystę rozjeżdżającego psa zz pełną premedytacją i radoscią. Tu co napisałeś jest kwestia ratowania swojego życia na drodze. Nie sprowadzaj tematu na boczny tor.
~anna	Bo usilnie mieszasz polityczne poglądy w to co się stało wczoraj.
~anna	Z twojego pierwszego postu można wywnioskować, a nawet być pewnym że lubisz patrzeć na cierpienie zwierząt. Takich "ludzi" jak ty, matka ziemia nosić nie powinna. Bajo
~Cyprian Kleofas Kozłowicz	No i jakby w nawiązaniu do naszej rozmowy. Na YOUTUBE jest kompilacja wypadków na torach kolejowych: Total IDIOTS Vs TRAIN \| Close Calls, Scary Train Crashes with Cars and Semi Trucks Podałęm tytuł dokładnie tak, jak to ma miejsce w serwisie YT. W 2:50 jest śmieszny fragment. Lewaczki płaczące za pieskami, zniosą jajko i ze złości coś rozbiją w domu. Ja się uśmiałem.
~Chemidafnia	Cyprian zaczynaj wiwisekcję emocjonalną tej młodej dziewczyny, śmiało jak widać lubisz to. Nie podejrzewałem ciebie cyprian że jesteś po*ym psycholem, ale jak widać...
~Spasiony Knur	To jest zajeb.. ta praca, Kleofas, wiele sie wydarza, często coś nowego, problem z tym że niewiele czasu do namysłu - w czasie wydarzeń. Kiedyś, na us czy canad autostradzie pewien gościu z osobówki zaczął gwałtownie hamować bo zobaczył gęś ( może kaczke ) przeprowadzającą gęsiaki ( może kaczaki ) , przez drogę - doszło do powaznego karambolu. Kierowca ciężarówki (cysterny ) na moście wjechał przypadkowo w demonstrantów ( demonstrujących z powodu jakiegośtam ) , zatrzymał się inicjalnie, potem znienacka dał gazu bo jak powiedział - przestraszył sie demonstrujących, poturbował kilku (kiedyś, w podobnym przypadku, jeden kiero tira dostał dosyć poważny wpierd.. l, za niewinność ). Daj czas swojemu nobliwie/świętemu oburzeniu tym zachowaniem kierowcy autobusu w Katowicach. Jeszcze nie wiesz wszystkiego
~Chemidafnia	Kto ma odwagę skrzywdzić zwierzę skrzywdzi też człowieka, a*alogicznie kto ma odwagę zabić zwierzę żabije też człowiek. W drugą stronę to oczywiście też działa. Prawda stara jak świat. Nie wiem ile byś się zarzekał że nie zabijesz, . . jeśli masz doświadczenie w zabijaniu to kolejne zabujstwo to zwykła formalność.
~Chemidafnia	Katolikiem Cypek też nie jesteś bo byś miał sumienie to byś się nie wywyższał, niedzielił, nie ograniczał, nie czuł byś strachu przed śmiercią. Każda jednostka ma wolną wolę daną od Boga.
~Spasiony Knur	W tym wypadku z kotem który opisałeś ja tam, jakbym miał z pół godziny czasu do namysłu, oczywiście wybrałbym przejechanie kota -bez dwóch zdań. Ale jakbym miał sekunde - nie wiem, czarna magia, sam sobie nie ufam
~Spasiony Knur	". . jeśli masz doświadczenie w zabijaniu to kolejne zabujstwo to zwykła formalność. " Ten to kurna musiał chyba oglądać " Krótki film o zabijaniu " - i sie zna
~Ł ysy	Cypek. Skąd przygłupie wiesz, że bezpański pies był zagrożeniem dla ludzi? Takie *y jak ty trzeba eliminować. Jesteś zagrożeniem dla normalnie żyjących ludzi.
~Ł ysy	Gdybym był świadkiem przejechania psa z premedytacją jełob zza kierownicy miałby zmieniony cx ryja.
~Spasiony Knur	zgoda, Łysy. Należałoby takiego zepchnąć do rowu, wyciągnąć z auta, iwyklepać mu facjatę, żeby dobrze wyglądał jak już policja sie pojawi. Ale jaby przejechał psa wybierając mniejsze zło - to już chyba troche inna historia
~Spasiony Knur	nie wiem co tam Kleofas spłodził w tym temacie
~Spasiony Knur	aha, już wiem, wyklepanie nie wchodzi w gre Skopać du, pe, kwiatki posadzić
~Cyprian Kleofas Kozłowicz	Chemidafnia.. Opowiadasz bzdury. Wychowałem się na wsi. Kiedy mama potrzebowała kurę na rosół w niedzielę, to po prostu wychodziłem do kurnika, łapałem młodego kogutka (niosek się nie je, bo twarde i długo się gotują a poza tym, są tam dla jajek) i przynosiłem mamie już gotowego do garnka. Normalnie nożem mu obcinałem głowę, później parzyłem we wrzątku, następnie skubałem pióra (to najgorsza czynność, bo można się poparzyć), a następnie wyciągałem mu bebechy do śmietnika. Oczyszczonego i wypatroszonego zanosiłem mamie do kuchni, a ona tylko porcjowała i gotowała rosół. Podobnie radziłem sobie z królikami, indykami i tylko przy zabijaniu świni pomagał mi dziadek i ojciec. Żeby świnie przytrzymać, trzeba co najmniej trzech osób. Kiedyś próbowałem sam i kiedy wbiłem nóż w tętnicę ogłuszonego świniaka, ten wstał i biegał po podwórku z nożem w aorcie. Nóż mu wypadł i zanim świniak padł, to całą krew wsiąkła w piasek podwórka. A krew zawsze zbierałem do miski, żeby była na kaszankę. Na wsi, zabijanie nie było czymś nadzwyczajnym. Trzeba było zabijać, żeby jeść. Nie po to gospodarz trzyma trzodę i drób, żeby nie mógł ich zabić. Psa dziadek zabił tylko raz. Pies ugryzł dziecko. Dziadek mnie nauczył, że jak pies ugryzie dziecko raz, to zrobi to znów. Takiego psa trzeba zakopać i przy budzie uwiązać innego.
~Ł ysy	Cypek jest idiotą z zacięciem grafomańskim.
~Spasiony Knur	Kleofas, jako dziecko skubałeś/wypatraszał eś " młodego kogutka "? Z punktu widzenia kuchennego jest to najgorsza kuchenna czynność jaka może być. Jak to jest że teraz nie możesz sie odnaleźć w kuchni?
~Cyprian Kleofas Kozłowicz	Łysy. Ty się zajmij lepiej swoimi paryżanami na łysych oponach. Zajmij się też wyliczaniem, jak tu kierowcy kasę podkraść i jak zaoszczędzić zatrudniając pijanego Ukraińca.
~sid	jaka praca taki pracownik
~Cyprian Kleofas Kozłowicz	Spasiony knurze. Ja go przygotowywałem do zrobienia, a gotowała mama. Jako dziecko na wsi, miałem swoje obowiązki. Przynosiłem wodę ze studni, kurczaka do gotowania, wrzucałem węgiel do piwnicy, paliłem w piecu, zbierałem owoce i warzywa, karmiłem zwierzęta itp. Wtedy to robić musiałem. Dzisiaj nie muszę. Mam od tego babę, a jeśli nie mam, to mogę sobie kupić. Mogę sobie ugotować, ale nie muszę. Nie lubię tego, nie chcę i na szczęście nie muszę.
~Spasiony Knur	a wyrzucałeś gnój?
~Spasiony Knur	.. bo jeśli tak, to wiedziałbyś że młodego kogutka to się jadło tylko przy poważniejszych okazjach, jak tej przy tej czynności powyżej.