ID: 269870
Na co liczył dziad? Kto wie?
ID: 269870
ID: 269870
Na początek pytanie do dziadów.
Dlaczego, kiedy wydacie jakiekolwiek pieniądze na WŁASNĄ (podkreślam to słowo: WŁASNĄ) ciężarówkę, to zachowujecie się tak, jakbyście byli filantropami i wolontariuszami, którzy pracownika obdarowali workiem prezentów??
Czy to, że klamot jedzie i się nie psuje, to jest w moim interesie, czy w szefa interesie??
Przykład nr. 1
Nieszczelny korek paliwa.
Auto jedzie, gubi paliwo, zbiornik cały uświniony, a na zakrętach rozlewam olej napędowy po asfalcie. Idę do szefa, żeby się nie wygłupiał, tylko kupił porządny korek.
On na to, że nie ma czasu na takie *ły. Ja mu odpowiadam, że to jego paliwo się leje po ulicy, a nie moje i że to jest w jego interesie.
Kiedy ja sobie wezmę 5 litrów oszczędności, to rozwiera dzioba na całą firmę, a kiedy 15 litrów się wylewa na ulicę po każdym tankowaniu, to mu "się nie chce".
Po tych słowach zaczął się drzeć, że wkurzają go takie teksty, że to jego paliwo. Ja jestem kierowcą, ja odpowiadam za paliwo i ja będę rozliczany z tego, co się rozlewa.
Poszedłem do auta, odkręciłem nieszczelny korek i przyniosłem do biura. Rzuciłem mu na biurko i poszedłem do domu.
Przeszedłem na drugi dzień i korek był nowy.
Przykład 2.
Akumulator.
Niestety, ale w aucie na postoju korzystam z prądu. Komputer, monitor, czajnik elektryczny, opiekacz do tostów i TV. Zapalam silnik codziennie rano i wieczorem na godzinę w weekendy. No ale baterie, przy takiej eksploatacji wytrzymują średnio pół roku.
No i mija te pół roku i nagle wstaję rano, a auto nie pali. Prądu nie ma.
Biegam z kablami, szukam kierowcy, który podjedzie i podłączy szelki. Znalazłem. Dzwonię w trasie do bosa, że potrzebuje akumulatora, a ten mi tłumaczy, że 7 miesięcy temu kupił nowe i on nie kupi. On nie będzie kupował akumulatorów co pół roku.
Pomyślałem sobie: ZOBACZYMY!!
Na drugi dzień wstaję rano, auto nie odpala. Piszę smsa do dziada i idę spać. Dzwoni za dwie godziny i pluje się do słuchawki, że mam szelki wziąć i biegać poszukać jakiegoś kierowcy, który mi pomoże.
Mówię mu, że o 6 rano wszyscy pojechali i o ósmej, to już jestem sam na tej ulicy.
Ten się wydziera. No to do kogo ja wczoraj mówiłem? Do de*ila?
Przyjechał serwis mobilny i przyniósł starter walizkowy. Zapaliłem silnik i pytam go, czy ma nowe akumulatory dla mnie, a on mówi że nie wziął, bo mój szef mu nie kazał. To jutro znów Pan przyjedzie mi odpalić auto.. i tak codziennie. Zobaczymy, kiedy dziad wyciągnie lekcje.
Przykład 3.
Idzie zima.
Pytam gamonia o zimowe opony, a on na to, że nie mamy pieniędzy na opony.
Wysiadłem z kabiny, odpiąłem przewody z powietrzem i wróciłem do auta. Drugi bieg i w palnik.
Auto stoi, naczepa pełna, a koła napędowe się kręcą w oparach dymu. Dosłownie 7 minut i opony bez bieżnika.
Pojechałem i zatrzymałem się przy pierwszym patrolu policji.
Zatrzymali dowód rej. i nie zezwolili na dalszą jazdę. Położyłem się na leżance i poczekałem na opony. Przywieźli, założyli i pieniądze się znalazły.
Dlaczego głąb kapuściany powiedział, że nie ma na opony pieniędzy?? Na co liczył??
No, a kiedy już coś do auta kupią i wydadzą pieniądze, to zachowują się tak, jakby mi umeblowali mieszkanie, a mojemu dziecku kupili motorower i dwa komputery.
"Kupiłem Panu nowe opony i nowe akumulatory. Cieszy się Pan?? "
Normalnie osioł.
Na początek pytanie do dziadów.
Dlaczego, kiedy wydacie jakiekolwiek pieniądze na WŁASNĄ (podkreślam to słowo: WŁASNĄ) ciężarówkę, to zachowujecie się tak, jakbyście byli filantropami i wolontariuszami, którzy pracownika obdarowali workiem prezentów??
Czy to, że klamot jedzie i się nie psuje, to jest w moim interesie, czy w szefa interesie??
Przykład nr. 1
Nieszczelny korek paliwa.
Auto jedzie, gubi paliwo, zbiornik cały uświniony, a na zakrętach rozlewam olej napędowy po asfalcie. Idę do szefa, żeby się nie wygłupiał, tylko kupił porządny korek.
On na to, że nie ma czasu na takie *ły. Ja mu odpowiadam, że to jego paliwo się leje po ulicy, a nie moje i że to jest w jego interesie.
Kiedy ja sobie wezmę 5 litrów oszczędności, to rozwiera dzioba na całą firmę, a kiedy 15 litrów się wylewa na ulicę po każdym tankowaniu, to mu "się nie chce".
Po tych słowach zaczął się drzeć, że wkurzają go takie teksty, że to jego paliwo. Ja jestem kierowcą, ja odpowiadam za paliwo i ja będę rozliczany z tego, co się rozlewa.
Poszedłem do auta, odkręciłem nieszczelny korek i przyniosłem do biura. Rzuciłem mu na biurko i poszedłem do domu.
Przeszedłem na drugi dzień i korek był nowy.
Przykład 2.
Akumulator.
Niestety, ale w aucie na postoju korzystam z prądu. Komputer, monitor, czajnik elektryczny, opiekacz do tostów i TV. Zapalam silnik codziennie rano i wieczorem na godzinę w weekendy. No ale baterie, przy takiej eksploatacji wytrzymują średnio pół roku.
No i mija te pół roku i nagle wstaję rano, a auto nie pali. Prądu nie ma.
Biegam z kablami, szukam kierowcy, który podjedzie i podłączy szelki. Znalazłem. Dzwonię w trasie do bosa, że potrzebuje akumulatora, a ten mi tłumaczy, że 7 miesięcy temu kupił nowe i on nie kupi. On nie będzie kupował akumulatorów co pół roku.
Pomyślałem sobie: ZOBACZYMY!!
Na drugi dzień wstaję rano, auto nie odpala. Piszę smsa do dziada i idę spać. Dzwoni za dwie godziny i pluje się do słuchawki, że mam szelki wziąć i biegać poszukać jakiegoś kierowcy, który mi pomoże.
Mówię mu, że o 6 rano wszyscy pojechali i o ósmej, to już jestem sam na tej ulicy.
Ten się wydziera. No to do kogo ja wczoraj mówiłem? Do de*ila?
Przyjechał serwis mobilny i przyniósł starter walizkowy. Zapaliłem silnik i pytam go, czy ma nowe akumulatory dla mnie, a on mówi że nie wziął, bo mój szef mu nie kazał. To jutro znów Pan przyjedzie mi odpalić auto.. i tak codziennie. Zobaczymy, kiedy dziad wyciągnie lekcje.
Przykład 3.
Idzie zima.
Pytam gamonia o zimowe opony, a on na to, że nie mamy pieniędzy na opony.
Wysiadłem z kabiny, odpiąłem przewody z powietrzem i wróciłem do auta. Drugi bieg i w palnik.
Auto stoi, naczepa pełna, a koła napędowe się kręcą w oparach dymu. Dosłownie 7 minut i opony bez bieżnika.
Pojechałem i zatrzymałem się przy pierwszym patrolu policji.
Zatrzymali dowód rej. i nie zezwolili na dalszą jazdę. Położyłem się na leżance i poczekałem na opony. Przywieźli, założyli i pieniądze się znalazły.
Dlaczego głąb kapuściany powiedział, że nie ma na opony pieniędzy?? Na co liczył??
No, a kiedy już coś do auta kupią i wydadzą pieniądze, to zachowują się tak, jakby mi umeblowali mieszkanie, a mojemu dziecku kupili motorower i dwa komputery.
"Kupiłem Panu nowe opony i nowe akumulatory. Cieszy się Pan?? "
Normalnie osioł.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.dynamic-1-kat-k-5-3-0.vectranet.pl
*.dynamic-1-kat-k-5-3-0.vectranet.pl
Posty (39)
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | jak w temacie... | |||
~Ordynator jest tylko 1! | Łocipka znowu Elvis nawiedził. | |||
~Ordynator jest tylko 1! | Te Łocipek, ponoć pisałeś na Onet. Wyjepali cię? | |||
~placek pod naczepą | skąd łysy sef miał sto koła papy w początku 90 na biznes | |||
~młody | Właśnie tak dziada się uczy sikać do nocnika. Jak ja to lubię. To mnie nakręca. Je... ać transport i tyle jak się da. | |||
~leży z drutem pod premium | Przykład 3 jest najlepsza lekcja dla dziada, ITD czy Policja zawsze pomoże | |||
Puchacz1
| Cyprian. Mam cię za nieszkodliwego idiotę ale by inni nie myśleli że to prawda co piszesz: Przykład nr. 1 Nieszczelny korek paliwa. Co za baran, wiedząc o nieszczelnym korku leje paliwo do pełna narażając się na mandaty za wylewane paliwo na jezdnię. Przykład 2. Akumulator. Zajepać akumulatory w 7 miesięcy, to trzeba sztukmistrza. Przykład 3. Idzie zima. Generalnie wszyscy jeżdżą na oponach wielosezonowych M+S i bardziej potrzebne są łańcuchy niż wymiany sezonowe opon. | |||
~Fletnia Pana | Puchacz1 1. Co za baran wypuszcza w trasę bez zapasowego lub zastępczego korka. 2. Co za baran kupuje chiński badziew, który wysiada po pól roku. 3. Na dobrych oponach zimowych popylasz po lodzie o wiele szybciej niż łańcuchach (ograniczenie do 50). | |||
Puchacz1
| ~Fletnia Pana 2022-11-25 18:44:22 1. Mój Pracodawca ( nie nazwę go na pewno "dziad" ani "baran") wypuszcza mnie w trasę bez zapasowego korka. 2. Nie kupuje chińskich akumulatorów. 3. Po lodzie to można sobie "popylać" na oponach z kolcami, żadna "zimowa" opona nie uchroni cię przed poślizgiem. |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...
Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.