Po dwóch stronach barykady
Zacznijmy od skrajności. Jeden z użytkowników firmę marzeń opisał trzema krótkimi słowami: "nie ma takiej". Czyżby miał tak wielkie oczekiwania wobec pracodawcy, że nie wierzy w ich spełnienie przez kogokolwiek? A może odwrotnie - nie zawraca sobie głowy marzeniami? Po drugiej stronie barykady postawił się pewien szczęściarz patrzący na świat przez różowe okulary, stwierdzając: "To taka firma, w której ja pracuję i nie zmieniłabym jej na żadna inną". Tylko pozazdrościć pozytywnego nastawienia do życia.Oczekują szacunku
Autorzy kilku komentarzy na pierwszym planie postawili szacunek pracodawcy wobec załogi. Jeden z nich o wymarzonej firmie napisał: "Taka, która będzie miała szacunek do swojego kierowcy - reszta pójdzie automatycznie". Na tej samej częstotliwości nadawał inny z internautów, który zamieścił podobny w wymowie komentarz: "Taka, która szanuje pracownika, bo to filar każdej firmy". Co racja, to racja - szeregowi pracownicy są podporą, na której spoczywa ciężar sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstwa, od nich zależy sukces firmy.Jako wyraz szacunku do pracownika można uznać także to, że pracodawca trzyma się ustalonych reguł gry, nie zaskakuje podwładnego np. nagłymi wyjazdami. Takie życzenie wyraził kierowca, który chciałby w wymarzonej firmie zawsze pracować "od - do, np. od poniedziałku do piątku". Ten sam człowiek marzy również o "pracy spokojnej i płynnej, szybkich załadunkach i rozładunkach". Naprawdę trudno mu się dziwić.
W zgodzie z przepisami
W komentarzach przewijał się również wątek uczciwości pracodawców - ich podwładni oczekują działań zgodnych z przepisami prawa. Jeden z uczestników sondy napisał o firmie jak ze snu: "Taka, która przestrzega aktualnie obowiązujących przepisów. Tylko tyle i aż tyle". W następnym zdaniu zawarł krytyczną ocenę polskich przewoźników, wyrażając wątpliwość "czy obecnie 5% firm transportowych jest w stanie wypełnić ten obowiązek", czyli działać zgodnie z literą prawa.Niepochlebną opinię o polskich pracodawcach z sektora TSL wyraził inny kierowca, stwierdzjąc, że "99% polskich firm transportowych kręci przy umowach o pracę, nie mówiąc o innych rzeczach". Wymarzoną firmę opisał jako taką, która przede wszystkim przestrzega przepisów zawartych w kodeksie pracy.
Godna płaca - ni mniej, ni więcej
W komentarzach nie mogło, oczywiście, zabraknąć wątku wynagrodzenia za pracę. Jak można było się spodziewać, pojawił się on w największej liczbie przypadków. Pewien kierowca idealną firmę opisał jako taką, która "rzetelnie płaci za wszystko". Zapewnił przy tym, że od pracodawcy "nie chce więcej, nie chce mniej" - po prostu tyle, ile się należy za uczciwie wykonaną pracę.Jego kolega po fachu, pracujący w sektorze transportu międzynarodowego, wyraził przekonanie, że "wynagrodzenie musi być godne sprawowanego stanowiska oraz ponoszonej odpowiedzialności". Dodał, że pracodawca, wyliczjąc wysokość pensji, nie powinien abstrahować od wysokich kosztów utrzymania, a przede wszystkim "życia za granicą, gdzie wszystko kosztuje w euro".
Kolejny użytkownik okazał się wrogiem płacenia przez pracodawców "pod stołem". Opisał firmę marzeń jako taką, która "płaci wszystko na konto i ZUS od całości". Inny z kierowców oczekiwał od idealnej firmy "rozliczania każdej godziny pracy na podstawie karty z tachografu". Następny z uczestników naszej zabawy "wysokie zarobki" postawił w swojej indywidualnej hierarchii na drugim miejscu po "przyjaznej atmosferze", którą uznał za najważniejszą w miejscu pracy. Pewien prześmiewca określił wymarzoną firmę jako taką, "której transport się opłaca". Czyżby uznał, że zadowolony z biznesu przedsiębiorca transportowy będzie uczciwie wynagradzał swoją załogę? Niektórzy pewnie tak, ale czy wszyscy?
Na koniec cytujemy tyleż zaskakujące, co prowokacyjne oświadczenie naszego użytkownika: "Proponuję każdemu otworzyć swoją firmę i zrobić ją po swojemu - taką firmę marzeń".
etransport.pl