W jakim stopniu Spedimax odczuł pogorszenie koniunktury w europejskiej gospodarce i związane z tym zmniejszenie zapotrzebowania na transport? Czy wyniki osiągnięte w 2024 roku można uznać za satysfakcjonujące?
Rok 2024 był dla nas również rokiem pełnym wyzwań. Wszystkie branże, w jakich działaliśmy, doświadczyły poważnych kryzysów, które nas także nie ominęły. Wprawdzie dysponujemy szerokim asortymentem usług, a dzięki naszej strukturze organizacyjnej jesteśmy w stanie osiągać wyniki znacznie lepsze niż przeciętna na rynku, to jednak mieliśmy do czynienia ze spadkami większymi niż oczekiwano. Dlatego nie możemy być zadowoleni z wyników finansowych za ubiegły rok.Czy widzi Pan symptomy tego, że rok 2025 będzie ostatnim kryzysowym dla europejskiej branży transportowej? Zarząd spodziewa się poprawy wyników w porównaniu z rokiem 2024?
W związku z ciągłym osłabieniem gospodarki na naszych głównych rynkach i wciąż bardzo wysokimi kosztami energii, a także nieprzewidywalnymi wydarzeniami w polityce światowej (takimi jak amerykańskie cła itp.) w tym roku spodziewamy się dalszego pogorszenia sytuacji gospodarczej i nie przewidujemy znaczącej poprawy naszych wyników. Niestety, dane ekonomiczne opublikowane ostatnio przez Unię Europejską nie zapowiadają żadnej poprawy w tym zakresie.Jak zarząd spółki ocenia współpracę z polskimi przewoźnikami, a szczególnie ich wkład w rozwój firmy?
Od ponad 10 lat mamy własny oddział w Polsce, który w ostatnich latach bardzo dobrze się rozwinął. Nasi polscy dostawcy usług mogą się więc kontaktować z naszymi pracownikami w swoim ojczystym języku. W efekcie współpraca z polskimi firmami rozwija się w ostatnich latach bardzo dobrze. U polskich partnerów transportowych cenimy niezawodność, nowoczesny sprzęt i elastyczność.Czy w planach firmy jest rozwój działalności w Polsce?
Nasz oddział w Warszawie odegrał już bardzo ważną rolę w naszej grupie kapitałowej i w przyszłości będziemy go nadal rozwijać i wzmacniać.Jakie działania podejmuje firma, aby dotrzymywać obietnicy złożonej wobec klientów, czyli "nasze usługi to dbałość o szczegóły i nie inaczej jest z wymogami jakości"?
Mamy unikalną na rynku strukturę korporacyjną, co oznacza, że klienci i dostawcy usług zawsze mają kogoś, z kim mogą się kontaktować bezpośrednio we wszystkich sprawach. Oznacza to, że każdy partner biznesowy ma do dyspozycji wysoko wykwalifikowanego i kompetentnego w swojej dziedzinie pracownika, który jest w stanie obsłużyć go w najlepszy możliwy sposób i sprostać jego wymaganiom. Dzięki tej specjalizacji nasi pracownicy mogą się w pełni skupić na poszczególnych klientach. Opracowaliśmy wewnętrzny system monitorowania, dzięki któremu klienci są na bieżąco informowani o statusie swojego zamówienia. Jesteśmy również w stanie wdrożyć indywidualne połączenia i adaptacje dla klientów poprzez nasze systemy informatyczne. Nie bez powodu nasze hasło brzmi „Spedimax – Driven by Service”.Jak oceniają Państwo wkład narzędzi cyfrowych w optymalizację biznesu? Na ile przyczyniają się do zwiększania satysfakcji klientów?
Cyfryzacja już z nami pozostanie na stałe. Zaczęliśmy aktywnie używać tych narzędzi bardzo wcześnie. Byliśmy jedną z pierwszych firm w branży, która ponad 25 lat temu wprowadziła system zarządzania dokumentacją (DMS), obejmujący m.in. dokumenty cyfrowe z elektronicznym fakturowaniem. Ponadto, ze względu na stale zmniejszające się zasoby ludzkie, jesteśmy zmuszeni do korzystania z narzędzi cyfrowych i integrowania ich z istniejącym systemem. Sztuczna inteligencja, która na razie znajduje się dopiero w początkowej fazie, rozwija się bardzo szybko i to właśnie w niej upatrujemy dla siebie największych możliwości. Tego typu przedsięwzięcia wymagają jednak ogromnych zasobów finansowych i ludzkich, które mogą zapewnić jedynie najbardziej kompetentni partnerzy. Dlatego nasi dostawcy oprogramowania to firmy o odpowiedniej wielkości, dzięki czemu mamy pewność, że wspólnie będziemy mogli stawić czoła wszystkim wyzwaniom. W 2025 roku uruchomiliśmy projekt Spedimax 3.0, którego celem jest dalszy rozwój cyfryzacji we wszystkich obszarach. Realizacja tego typu projektów wymaga jednak ogromnych nakładów finansowych i kadrowych, na które nie każdy będzie mógł sobie pozwolić. Uważamy, że jesteśmy w tej dziedzinie znakomicie przygotowani, a nasza grupa dysponuje zasobami, które pozwalają nam odgrywać pionierską rolę w dziedzinie cyfryzacji.Czy widać proekologiczne nastawienie wśród klientów zlecających transport? W jaki sposób Spedimax stara się sprostać tym potrzebom?
Świadomość ekologiczna wyraźnie wzrosła w ostatnich latach. I to dobrze. W rezultacie zmieniły się również wymagania klientów w zakresie ekologii. Jednakże spełnienie tych wymagań będzie możliwe wyłącznie przy znacznych dodatkowych nakładach finansowych. I właśnie w tym tkwi wyzwanie: wszyscy chcą żyć ekologicznie, ale nikt nie jest jeszcze gotowy ponieść rzeczywistych kosztów tej transformacji. Obecnie możemy przerzucić na rynek tylko niewielką część tych kosztów – jeśli w ogóle jakąś. Dlatego każdą "zieloną" inwestycję musimy zbadać pod kątem jej opłacalności i wdrażać tylko te rozwiązania, które przynoszą zwrot z inwestycji. Sektor transportowy w ostatnich dziesięcioleciach wniósł duży wkład w ekologię, ale niestety społeczeństwo nie widzi tego w ten sposób. Nasza branża wkłada wiele wysiłku w promowanie ekologii, ale brakuje jej środków finansowych. Klienci muszą również zdać sobie sprawę z tego, że marże w naszej branży są po prostu zbyt niskie, abyśmy mogli w pełni wesprzeć tę transformację. Bez zaangażowania finansowego wszystkich interesariuszy (branża transportowa, jej klienci, administracja państwowa i konsumenci) zrównoważony rozwój nie będzie możliwy.Rozmawiał: Cezary Bednarski
Fot. Spedimax
Spedimax to renomowana firma spedycyjna z centralą w austriackim Tyrolu oraz oddziałami na Węgrzech i w Polsce. Spółka powstała w 1997 roku w Hall in Tirol, natomiast polska filia - utworzona w 2015 roku - w ramach grupy odpowiada za rozwój i utrzymanie międzynarodowych relacji z dostawcami. Zadania te realizuje trzech pracowników polskiego oddziału.