Wszystko wskazuje na to, że dotychczasowy status quo odchodzi w zapomnienie, a geopolityczne napięcia między USA, Chinami i Unią Europejską na długo zdestabilizują tradycyjne szlaki handlowe. Co więcej, każdy ze wspomnianych uczestników globalnego rynku, ma wobec niego inne oczekiwania, ale wszystkie sprowadzają się do zwiększenia odporności, transparentności i czytelności wymianyczekam handlowej. Dotychczas stosowane procedury i technologie okazują się być zdecydowanie niewystarczające. Niektórzy eksperci rynku twierdzą, że rozwiązaniem jest Blockchain. Czy właśnie ta technologia stanie się kręgosłupem nowoczesnego eksportu w świecie napięć, regulacji i cyfrowych granic? Wszystko na to wskazuje.

UE mówi sprawdzam

Wraz z kolejnymi zmianami legislacyjnymi nakierowanymi na osiąganie celów klimatycznych i idącymi w ślad za nimi ograniczeniami i obowiązkami nakładanymi na przedsiębiorców w państwach Unii Europejskiej, pojawia się coraz więcej głosów krytyki wobec polityki UE. Sposobem na wyrównanie szans europejskich producentów ma być mechanizm dostosowywania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO₂, czyli tzw. CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism). Ma on doprowadzić do wyrównania kosztów emisji dwutlenku węgla między producentami unijnymi a zagranicznymi, którzy zobowiązani będą do udowodnienia zgodność z unijnymi normami klimatycznymi lub zakupu certyfikatów odzwierciedlających unijne koszty emisji CO₂.

CBAM zmusza eksporterów spoza UE do monitorowania i wykazywania śladu węglowego swoich produktów. Dla firm z Azji, Bliskiego Wschodu czy Ameryki Południowej oznacza to konieczność stworzenia wiarygodnego systemu monitorowania emisji CO2. Kluczową rolę w tym procesie może odegrać Blockchain.

Blockchain to przede wszystkim nieusuwalny rejestr danych. Dodatkowo każdy etap produkcji i transportu może być rejestrowany w czasie rzeczywistym. Pozwala to na przechowywanie informacji o śladzie węglowym w sposób transparentny, odporny na manipulacje i łatwy do weryfikacji przez europejskich regulatorów Vugar Usi Zade COO Bitget, czołowej giełdy kryptowalut i firmy Web3.

Eksport pod polityczną presją

Napięcia gospodarcze i geopolityczne od zawsze definiowały jakość międzynarodowej współpracy handlowej. Jednak po zakończeniu zimnej wojny, przez ponad ćwierć wieku sytuacja zdawała się być dość stabilna, a ewentualne spięcia były raczej lokalne i krótkotrwałe. Trzecia dekada XXI wieku przerwała ten ciąg.

Bez wątpienia eksporterom niełatwo funkcjonować w tak niepewnym ekosystemie. Producenci i handlowcy na bieżąco muszą dostosowywać się do nowych warunków, przepisów i oczekiwań rynków. Blockchain jako narzędzie, które pozwala na trwałe oznaczenie pochodzenia produktu (ang. proof of origin), automatyczne przestrzeganie sankcji poprzez smart kontrakty i budowę alternatywnych, zdecentralizowanych systemów rozliczeń, odpowiada zarówno na potrzeby eksporterów, jak i zabezpiecza interesy państw. Zdecydowanie ułatwia też międzynarodowe rozliczenia finansowe.

Tradycyjne rozliczenia międzynarodowe coraz częściej stają się zakładnikami polityki, technologia blockchain i rozwiązania DeFi oferują realną alternatywę. Tokenizacja należności handlowych, wykorzystanie stablecoinów czy zdecentralizowane platformy rozrachunkowe pozwalają eksporterom utrzymać płynność i wiarygodność, a firmom z rynków wschodzących konkurować na równych zasadach z graczami z rozwiniętych gospodarek. Eliminacja pośredników, niższe koszty transakcyjne i natychmiastowa finalizacja rozliczeń to nie tylko korzyść finansowa, ale też realna niezależność od systemów bankowych. Bitget aktywnie wspiera innowacje w tym obszarze, od rozwoju stablecoinów po programy partnerskie dla eksporterów i platform handlu międzynarodowego mówi Vugar Usi Zade.

Transparentność procesów produkcyjnych i rozliczeń podnosi wiarygodność przedsiębiorstwa, bo zamiast jedynie deklaracji, stoją za nim cyfrowe dowody.

Źródło informacji: Bitget