Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

1680 PODSTAWY RESZTA NA KONTO

ID: 142758


PANOWIE JESTEM PO WYPADKU PRZY PRACY NA L4 JUZ PONAD PÓ ROKU, KOCA NIE WIDAĆ, WALCZE O ODSZKODOWANIE OD UBEZPIECZYCIELA POJAZDU MIN O ZWROT UTRACONYCH DOCHODÓW, WCHODZI TO W ZAKRES UBEZPIECZENIA OC, .
ZATRUDNIONY JESTEM NA NAJNIŻSZĄ KRAJOWĄ LECZ CAŁĄ RESZTE DIETY I INNE WYNALZKI JA WYNAGRODZENIE ZA URLOP ITP BYŁY PRZELEWANE NA KONTO, CZY WRAZIE CZEGO JAK WYJDZIE NA ""JAW"" ZE FAKTYCZNIE ZARABIAŁEM POWIEDZMY TE 5 Z RZODU. KTO I ZA CO W TAKIM STANIE RZECZY ODPOWIADA.? BO ZDAJESOBIE SPRAWE ZE TO NIEDOKOŃCA ZGODNE ZE ZŁODZIEJSKIM PRAWEM CHOĆBY URZĘDU SKARBOWEGO
NA KONIEC DOBRA RADA OD MĄDREGO POLAKA PO SZKODZIE, NIE ZGADZAJCIE SIĘ NA NAJNIŻSZE KRAJOWE w razie czego człowiek dostaje z ręką w nocniku.

Posty (39)

chohlik
-krol-masz racje=logicznie myslac trzeba spitalac z tego kraju... innej logiki ja nie widze... hehehe

-1

BigByk
Jest jeszcze coś takiego jak ubezpieczenie dodatkowe, zbiorowe... na wypadek wypadku, kalectwa, pobytu w szpitalu, śmierci, śmierci teściowej, urodzenia dziecka... itd. ect. opłacane przez firmę lub pracownika - pytam ile firm oferuje kierowcom takie coś? Lub ilu kierowców sobie takie coś opłaca indywidualnie? W mojej firmie jest i ja mam opłacone przez firmę co dużo nie kosztuje bo około 50zł/ miesięcznie. Panowie naprawdę warto.

2

kierowca_z_przypadku
hahahhhaha... ale bzdura. Człowieku Twoje wynagrodzenie to jest 1680zł brutto i to jest oskładkowane a reszta to są diety za podróże służbowe. Diety nie są oskładkowane ani opodatkowane, a nwet jakby były, to czy Ty sam sobie wypisujesz pita 11?Pit 11 dostajesz od pracodawcy i to jest jego obowiązek zorganizować wszystko tak, żeby było legalnie. Ty rozliczasz się z Pita 11 i co Ty chcesz zgłaszać do urzędu?Ty zarabiasz 1680zł a reszta to są pieniądze na Twoje przeżycie w podróży.
Druga sprawa. Miałeś wypadek w pracy. Wypadek w pracy należy niezwłocznie zglosić pracodawcy na piśmie. Jeśli widzieli to inni pracownicy Twojej firmy, to oni również mają taki obowiązek.
Do 3 lat masz prawo ubiegać się o odszkodowananie od swojego pracodawcy, jeśli zostajesz bez środków do życia, lub nie masz pieniędzy na leczenie i rehabilitacje. Masz na to 3 lata!
Najniższa krajowa i diety to jest jaknajbardziej legalny system wynagrodzenia dopuszczony przez polskie prawo. Twoje wynagrodzenie stanowi kwota 1680zł brutto... powtarzam jeszcze raz

2

kierowca_z_przypadku
Pozatym jesteś niedolny do pracy ponad 28 dni. W takim przypadku Twój wypadek jest Wypadkiem ciężkim. Twój pracodawca miał obowiązek powiadomić inspektora pracy o tym wypadku... Na wszystko są procedury i nie powinienes nigdy zostać sam. Dzwon do inspekcji pracy, niech Ci wszystko wyjaśnią, potem do adwokata... zorientuj się jak wygląda sytuacja od strony prawnej i śmiało możesz skarżyć pracodawce. Może jakby więcej było takich ludzi, to skończyły by się składki od 1680brutto
ese
Ogólnie owszem, ale co to ma wspólnego z wysokością -jak najbardziej zgodnego z przepisami przecież-najniższego wynagrodzenia?
kierowca_z_przypadku
ese... mógłbyś rozwinąc swoją myśl? :)
ese
kierowca_z_przypadku
(2014-03-27 12:20:28) ese... mógłbyś rozwinąc swoją myśl? :) -

Muszę już spadać. Ze względu na rzeczowość wyjaśnię, że chodziło mi o " Może jakby więcej było takich ludzi, to skończyły by się składki od 1680brutto".
Jasne że im wyższe wynagrodzenie tym wyzsze podczas zwolnienia itd.. Ale o tym każdy sam decyduje. A część -jak już mówiłem-jest bardzo zadowolona ze można to za najniższą plus tzw. diety pracować
KIEROWCA-ZABKI
Ese może porównamy najniższą pensje 10 lat temu (co mogleś za to kupić ) i dzisiaj.
Wszyscy wiemy jakie były podwyżki. Chcesz z ludzi zrobić de*ili, masz za wysokie mniemanie o sobie.
U mnie od początku jesteś skreślony.
Może Ty powinieneś zarabiać minimalną krajową i się utrzymać, zaplacic rachunki. Nie wspominam o samochodzie i naprawach
kierowca_z_przypadku
ese jak zwykle masz duzo racji, ale też problem jest troche bardziej skomplikowany.
Ja tutaj nie mówie o tym, że wynagrodzenie jest nielegalne, bo za 1680 zł brutto jak najbardziej sie w tym kraju pracuje, bo taka jest ustawowa pensja. To jest odrębny temat.
Mi tutaj bardziej chodzi o to, że jeśli pracodawca już się decyduje na takie wynagrodzenie, w tym (bądź co bądź) niebezpiecznym zawodzie, to musi się również liczyć z tym, że w przypadku jakiegoś zdarzenia, które uniemożliwi pracownikowi dalszą pracę, lub zrobi z niego kalekę, ten pracownik pozostanie sam z kwotą 1000zł miesięcznie z zusu. Natomiast prawo tak samo jak dopuszcza prace w tym kraju za 1680zł brutto, tak samo dopuszcza roszczenia pracownika względem pracodawcy w przypadku, gdy wydarzy się wypadek i pracownik stanie się kaleką. Kij ma zawsze dwa końce. Zgoda na pracę za najniższą krajową, to w tym zawodzie jest najczęściej przykra konieczność... Temat wałkowany milion razy, nie bez winy są sami kierowcy. No ale co wtedy, jak coś nie pójdzie po myśli wszystkich?I to wlasnie na takie sytuacje trzeba się zabezpieczać, choćby dodatkowym ubezpieczeniem grupowym pracowników.

1

ese
kierowca_z_przypadku - ".. Mi tutaj bardziej chodzi o to, że jeśli pracodawca już się decyduje na takie wynagrodzenie, w tym (bądź co bądź) niebezpiecznym zawodzie, to musi się również liczyć z tym, że w przypadku jakiegoś zdarzenia, które uniemożliwi pracownikowi dalszą pracę, lub zrobi z niego kalekę, ten pracownik pozostanie sam z kwotą 1000zł miesięcznie z zusu. Natomiast prawo tak samo jak dopuszcza prace w tym kraju za 1680zł brutto, tak samo dopuszcza roszczenia pracownika względem pracodawcy w przypadku, gdy wydarzy się wypadek i pracownik stanie się kaleką.. "-

Trudno liczyć na to, że firma bedzie dbała o pracownika jeśli on sam o to nie zadba. Odszkodowanie w razie ewentualnego wypadku wypłaca ubezpieczyciel (w zdecydowanej większości ZUS) , a nie pracodawca. Jeśli chodzi o tzw. drugą stronę, to widziałbym ją jedynie w przypadku roszczeń od pracownika ograniczonych do trzykrotności wynagrodzenia.
Konkludując, gdyby nikt, NIKT, nie podjął pracy za minimalne dopuszczalne wynagrodzenie, to z pewnościa by ono wzrosło. Kolejny raz powiem, że jakiś rok temu gdy było ogromnie zapotrzebowanie na kierowców można było wiele zrobić. Ale zakończyło się na przechwalankach co kto ma "z przodu", oraz radości kto gdzie auto zostawił z tekstem o wędce.
Tym niemniej rozumiem co masz na myśli.

1

ese
Z jeszcze innej strony, to dobrze że minimalne wynagrodzenie jest w ogóle określone przepisami. Bo nie w każdym kraju tak to wygląda.
chohlik
-ese-z ta wedka to caly czas jest temat... hehehe-nie jest to wprawdzie w moim stylu ale nie ukrywam ze pamietajac krzywdy i biede ktora mi zapewnilo w przeszlosci kilku pracodawcow usmiech na ustach i radosc w sercu mi sie nadal pojawia gdy o tym slysze... -).
wojtek piotrowski
Nie martw się, nikt nic ci nie zrobi. Diety, delegacje, itp. itd. nie są twoim dochodem, nie płaci się od tego zus
i nie podlega to opodatkowaniu.
capri
kierowca_z_przypadku - (2014-03-27 10:11:32)
„ Pozatym jesteś niedolny do pracy ponad 28 dni. W takim przypadku Twój wypadek jest Wypadkiem ciężkim. (… ) ”
Czy w wolnej chwili mógłbyś rozwinąć tę myśl? Bo w art. 3 ust. 5 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (Dz. U. nr 167 z 2009 r., poz. 1322) ani słowa o 28 dniach nie ma, za to o paru bardzo przykrych okolicznościach jest.
„ (… ) Twój pracodawca miał obowiązek powiadomić inspektora pracy (… ) ”
A nie służby BHP? I wszcząć procedurę powypadkową?
Piszes z z ogromną pewnością siebie (to nie minus), może rozwiejesz moje wątpliwości? Chociaż te dwie?

1

kierowca_z_przypadku
Capri
OBOWIĄZKI PRACODAWCY wynikające z przepisów kodeksu pracy
Art. 234.

§ 1. W razie wypadku przy pracy pracodawca jest obowiązany podjąć niezbędne działania eliminujące lub ograniczające zagrożenie, zapewnić udzielenie pierwszej pomocy osobom poszkodowanym i ustalenie w przewidzianym trybie okoliczności i przyczyn wypadku oraz zastosować odpowiednie środki zapobiegające podobnym wypadkom


§ 2. Pracodawca jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić okręgowego inspektora pracy i prokuratora o śmiertelnym, ciężkim lub zbiorowym wypadku przy pracy oraz o każdym innym wypadku, który wywołał wymienione skutki, mającym związek z pracą, jeżeli może być uznany za wypadek przy pracy.


§ 3. Pracodawca jest obowiązany prowadzić rejestr wypadków przy pracy.


§ 4. Koszty związane z ustalaniem okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy ponosi pracodawca.

Zagłębisz się w temat to dojdziesz do tych 28 dni. Na te chwilę nie potrafię tego zlokalizować, ale jestem świeżo po kursie na kwalifikację wstępną na autobusy, bo dorabiałem prawko i gdzieś to się przewijało podczas szkolenia. Znajdź sobie definicje wypadku lekkiego i definicja ciężkiego wynika poniekąd z tej definicji z tego co pamiętam
capri
A mnie właśnie to dokładnie interesuje :) Bo przepis mówi tylko: "za ciężki wypadek przy pracy uważa się wypadek, w wyniku którego nastąpiło ciężkie uszkodzenie ciała, takie jak: utrata wzroku, słuchu, mowy, zdolności rozrodczej lub inne uszkodzenie ciała albo rozstrój zdrowia, naruszające podstawowe funkcje organizmu, a także choroba nieuleczalna lub zagrażająca życiu, trwała choroba psychiczna, całkowita lub częściowa niezdolność do pracy w zawodzie albo trwałe, istotne zeszpecenie lub zniekształcenie ciała. "
To co wkleiłeś to jasne, ale trochę daleko temu do moich pytań. Poza tym: "Pracodawca jest obowiązany niezwłocznie zawiadomić okręgowego inspektora pracy i prokuratora o śmiertelnym, ciężkim lub zbiorowym wypadku przy pracy". Ale pozostają jeszcze wypadki, których ani za śmiertelne, ani za ciężkie, ani za zbiorowe uznać w myśl ustawowej definicji uznać nie można.
Zatem wiemy tyle co przed Twoją wklejką KP.

2

kierowca_z_przypadku
Capri... 'Ale pozostają jeszcze wypadki, których ani za śmiertelne, ani za ciężkie, ani za zbiorowe uznać w myśl ustawowej definicji uznać nie można. "
Nie myslisz co piszesz i co mówisz a na siłę chcesz mi udowodnic, że się mylę. Te wypadki o których mówisz, to... uwaga uwaga... Wypadki LEKKIE... czyli powodujące niezdolność do pracy poniżej 28 dni.
capri
Tak, lekkie i te właśnie miałam na myśli, kiedy Ty pisałeś o konieczności powiadomienia inspektora pracy, a ja pytałam o służby BHP.
Niczego nie chcę Ci udowadniać, a już na pewno nie na siłę.
Widziałam kilka procedur powypadkowych - tak ich przeprowadzanie, jak i dokumentację. Kilka z nich wieńczyły całkiem przyzwoite odszkodowania z ZUS-u i firmy ubezpieczeniowej. Fakt, minęło parę lat, może coś się zmieniło, a może wtedy czegoś nie zapamiętałam, nie dostrzegłam. Dlatego pytam, kieruje mną zwykła ciekawość, nic innego. Skoro mówisz o czymś (mam na myśli szczególnie te 28 dni) z taką pewnością, to spodziewałam się po prostu czegoś więcej niż "Zagłębisz się w temat to dojdziesz do tych 28 dni". Bo do prób zdeprecjonowania czy też urażenia typu "nie myślisz" przez grzeczność się nie odniosę.

1

capri
kierowca_z_przypadku - (2014-03-28 20:03:14) " (... ) Znajdź sobie definicje wypadku lekkiego i definicja ciężkiego wynika poniekąd z tej definicji z tego co pamiętam"
Wspomnian a ustawa definiuje pojęcie wypadku przy pracy uszczegóławiając wypadek śmiertelny, ciężki i zbiorowy. Czyli z wynikaniem definicji jest dokładnie odwrotnie niż piszesz.

1

kierowca_z_przypadku
Capri... doczytałem ustawę. Faktycznie nie ma tam mowy o 28 dniach, czyli nie musi być zachowany ten termin. Może to być również mniej, co jest korzytne np w przypadku jakiś uszkodzeń powodujących szpecące blizny. W takim bądź razie mam nadzieje, że rozwiewam Twoje wszystkie wątpliwości.
Wypadek kolegi grzestga spowodował półroczną niemożność wykonywania pracy.
Dalej upieram się, że był to wypadek ciężki i dalej upieram się, że powinien zostać zgłoszony do PIPu, co wynika z wklejki (jak ją nazwałeś), która właśnie o tym mówi.
Przyznaje jeszcze raz, nie ma mowy w ustawie o 28 dniach, termin moze być dużo krótszy, liczą się szkody na zdrowiu pracownika. Sugerowałem się tym co nas uczyli na Kwalifikacji. Mimo wszystko zadzwonie jeszcze w poniedziałek do PIPu i się zapytam skąd się wziął jakiś umowny termin 28 dni.
capri
Nadal mam wątpliwości i nadal dotyczą wyłącznie tego o co zapytałam :) Być może jest coś głębiej albo w innym akcie prawa, nie wiem. Nie potrzebuję tej wiedzy (na szczęście) na już, na dziś, więc nie szukam. Mam nadzieję, że jeśli się dowiesz więcej, to się podzielisz :)
Autor wątku ma chyba jednak nieco inny problem. Pisze, że jest po wypadku przy pracy, sądzę więc, że ma w ręku protokół z hasłem "stwierdza się, że wypadek jest wypadkiem przy pracy". Jego interesuje postępowanie dotyczące ubezpieczenie i to nawet nie to dotyczące życia i zdrowia wprost, a OC. To zupełnie inna bajka, choć protokół powypadkowy może być pomocnym dokumentem. Z pewnością jednak nie w sprawie wysokości dochodów, a to jest pierwszoplanowy aspekt zadanego pytania.

1

kierowca_z_przypadku
ale jakie jeszcze masz wątpliwości powiedz, bo ja uważam, że na tę chwilę wątpliwości zostały rozwiane. Masz wątpliwości, czy wypadek, który spowodował niemożność do pracy już ponad półroczną, można zakwalifikować jako wypadek ciężki?... No chyba nie ulega to wątpliwości (przypominam, ze w prawie karnym rozstrój zdrowia ponad 7 dni, zmienia kwalifikacje czynu z wykroczenia przestępstwo... taka luźna uwaga, nie mająca może dużo wspólnego z tematem, ale dająca jakiś mglisty punkt odniesienia). Czy pracodawca powinien powiadomic PIP?Tak powinien... wynika to z "wklejki" powyżej (paragraf 2). Kto powinien zakwalifikować wypadek jako ciężki... no pewnie lekarz.
Czy pracownik ma prawo ubiegać się o dodatkowe odszkodowanie od pracodawcy?Tak ma prawo do 3 lat. Czy moze ubiegać się o dodatkowe odszkodowanie od ubezpieczyciela sprawy wypadku?Tak może (tutaj nie wiem ile czasu)... Jakie jeszcze masz wątpliwości?
Ja jako pracownik wiem jedno. Po wypadku mam go niezwlocznie zglosic na pismie do pracodawcy i maja zrobic to równiez inni pracownicy mojej firmy, ktorzy to widzieli. Reszta nalezy do pracodawcy. Pracodawca moze skorzystac z uslug firmy zajmującej się BHP w jego zakladzie pracy i ona moze go poprowadzic, co nie zmienia faktu, ze ciąży na nim obowiązek zgłoszenia tego.
Gdzie są wątpliwości?
capri
Ciągle w tej samej sprawie, te nie zostały rozwiane.
Bez BHP-owca rzeczywiście ani rusz (o tym już pisałam), za to ze zgłoszeniem na piśmie przez pracownika już może być różnie. Nieprzytomni na ogół ani nie zgłaszają, ani tym bardziej nie piszą..
Temat jest bardzo rozległy, ale sądzę, że oboje zastanawiamy się nad fragmentem, który Autor ma już za sobą i całkiem w innym miejscu "go boli".

1

kierowca_z_przypadku
Bez BHPowca ani rusz, bo jest to dużo wygodniejsze. Mimo wszystko przepis nakłada obowiązek na pracodawcę i mówi wprost, co ma zrobić. Co do zgłoszenia wypadku, to oczywistą sprawą jest, że nieprzytony pracownik nie jest w stanie dokonać takiego zgłoszenia i tutaj nie ma zastosowania forma "zgłosić niezwłocznie"... a raczej należy to rozumieć jako "niezwłocznie po ustąpieniu okoliczności uniemożliwiających to zgłoszenie". Zgłoszenie na piśmie to jedyny sposób na to, abyśmy mieli dowód, że tego dokonaliśmy. Dlatego tak nas na to uczulali na szkoleniu. Mimo wszystko pracownik nie będzie się domagał jakiegokolwiek zadośćuczynienia, póki nie odzyska sprawności pozwalającej na zgłoszenie wypadku na piśmie... To oczywiste
kierowca_z_przypadku
Chociaz chyba troche glupote napisalem tak sobie teraz mysle. W zasadzie to jesli pracownik będzie sparalizowany to nie bedzie mogl nic napisac a pieniadze na rehabilitacje beda mu potrzebne... No więc pewnie są jakies okreslone procedury na takie sytuacje. Gdzies teraz wyczytalem, ze w przypadku zakładów zamkniętych, to takiego zgłoszenia dokonuje majster pracownika. Ja mam jedną zasadę. Jak czegoś nie wiem to dzwonie do ITD lub do PIPu... tudzież innych instytucji odpowiedzialnych. Na szczescie nie bylem w takiej sytuacji i mam nadzieje, ze nie bede... mimo wszystko jesli bym sie w niej znalazł, to pewnie brzytwy bym się chwytal, zeby ugrac jak najwiecej dla siebie, żebym mial na zycie i na leczenie
wesolek
w przypadku, gdy pracownik na skutek wypadku na terenie zakładu traci świadomość na dłuższy okres jak jeden dzień to na pracodawcy ciąży obowiązek dopełnienia wszystkich wormalności i powiadomienie odpowiednich instancji rządowych co do zaistniałego wypadku. :)
capri
kierowca_z_przypadku - Otóż to. Każda sprawa jest inna, do każdej trzeba podejść indywidualnie. W każdej chodzi o człowieka i im cięższy jego stan, tym bardziej trzeba szukać dla niego pomocy, nie tylko tej pierwszej. Jak wspomniałam, widziałam kilka takich spraw z bliska (dotyczyły wypadków lekkich indywidualnych), zespoły powypadkowe były powoływane bez pisemnej informacji natychmiast po otrzymaniu informacji (bywało, że BHP-owiec woził poszkodowanych do szpitala i odwoził do domu), odszkodowania orzeczone. Choć z niektórymi było trochę gimnastyki, bo poszkodowani czasem się do własnej krzywdy przyczyniają.
Oczywiście im dłużej nie musimy takiej wiedzy na własnej skórze zdobywać, tym lepiej.

3

chohlik
-capri-masz racje...
rikkard
A ja myślę, że AOK mi pomoże. To chyba lepsze niż ZUS?
busiarz123
Jaka reszta na konto? 1680 plus zysk z paliwa to cchyba wystarczająco.

-2

Tylko dla zalogowanych

Wątek ten komentować mogą tylko posiadacze kont w etransport.pl - Zapraszam do zalogowania lub rejestracji.

Zaloguj się Zarejestruj się

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2024
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels