Josephs.ScotBorowiak Properties LtdToll House Properties Ltd

Wieczorna wódeczka, czyli o tym dlaczego nie poszedłem dzisiaj do pracy.

ID: 264593


Niedzielny wieczór, miły nastrój przy komputerze.
Grałem sobie w cywilizację 6 i robiłem sobie drinki. Nie tam jakieś wyszukane, ale zwykłe whisky z colą. Nie za dużo, bo przecież w poniedziałek rano do pracy.
Tak więc wypiłem może ze 4 słabe drineczki (mocnych nie lubię) i zrobiłem sobie kolejnego.
Stał na biurku, ja grałem, ale zrobiłem się głodny. Podsmażyłem sobie pierożki, które w piątek dostałem od mamy i zrobiłem do nich herbatkę. Oczywiście zjadłem przy komputerze, tylko zrobiłem pauzę w grze i podczas jedzenia oglądałem filmy akwarystyczne. Zjadłem i zrobiłem się senny, więc się położyłem i film dokańczałem już w łóżku.
Zasnąłem. Obudziłem się, jak mi się zdawało, po kilkunastu minutach i w takim półśnie wyłączyłem komputer, a że w gardle mi zaschło, to wypiłem stojącą na biurku colę. Kiedy przechyliłem szklankę, uświadomiłem sobie, że to nie cola, tylko alkohol i aż się wybudziłem. Zaświeciłem światło i było już po 6 rano.
Po wieczornym piciu alkoholu, doprawiłem się drinkiem przed 6 rano, podczas gdy o 7:00 miałem jechać samochodem.

Zadzwoniłem do dziada i poprosiłem urlop na żądanie. Mam do tego pełne prawo, ale on i tak wyzywał, klął i groził, że mam jechać. Odpowiedziałem mu, że nie pojadę, bo jestem pijany. No to jak pijany, to zwolnienie dyscyplinarne.
Nie było wyjścia. Nastawiłem wodę na herbatę w czajniku i wrzątek wylałem sobie na lewą stopę, po czym moja kobieta zawiozła mnie na ostry dyżur i dostałem 2 tygodnie zwolnienia. Jest godzina 11:00 w poniedziałek, a ja siedzę przed komputerem z zabandażowaną nogą.
Kto z was mi uwierzy, że niechcący i przez sen napiłem się wódki.
Nikt w to nie uwierzy.
Zadzwoniłem do ojca i mu opowiedziałem co zrobiłem, a ojciec opowiedział mi lepszą historię. Opowiedział mi, jak pewien rodzic, niechcący upił dziecko w piątej klasie szkoły podstawowej, a ten pijany poszedł do szkoły.
Tylko to opiszę innym razem, bo teraz muszę się położyć. Nie mogę trzymać stopy na dole, bo mnie boli. Nie boli tylko wtedy, kiedy trzymam ją wysoko. I jakja będę grał?

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
*.151.39.1

Posty (29)

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
jak w temacie...
jacek-kuba
Cypis przestań, bo pomyślą, że my antybolszewicy, wszyscy jesteśmy trzepnięci.

-1

zośka
Wódeczka zawsze dobra i o każdej porze. Robota nie zając, nie ucieknie.
Wszystkiego najlepszego.
g-a
Fajfusa trzeba było oblac. Byłaby nadzieja że nie będziesz się rozmnażać.

1

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
g-a. Jak będziesz miał potrzebę, to sobie wylej wrzątek nawet i na swój pusty łeb. Ani nie potrafisz czytać, ani nie rozumiesz tego co czytasz.
Tylko wiesz co? Tobie by brakło odwagi żeby sie zaciąć w palec i pewnie boisz się nawet pobierania krwi. Musisz jednak zrozumieć, że nie każdy jest tak jak ty, tchórzem podszyty. Oprócz tchórzy i cieniasów, na świece istnieją też MĘŻCZYŹNI !

-1

g-a
Jak zwykle pie rdo lisz jak potluczony. I jeszcze myślisz że ktoś w te bajki uwierzy.

1

g-a
Możesz to opowiadać w przedszkolu (i to nie starszakom) bajkopisarzu forumowy. Pierwsze co byłoby po tym l4 to klozet + wilczy bilet mitomanie.

1

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Że niby jak?
Zarówno urlop na żądanie, jak i zwolnienia lekarskie są w polskim kodeksie pracy.
Poczytaj błaźnie, bo naprawdę robisz z siebie durnia.
Trzy razy do roku, pracownik ma prawo zadzwonić rano i zażądać urlopu na żądanie.
Najlepsze jest to, że skorzystałem z niego dwa razy w ciągu ostatnich 10 lat.

Raz w 2014 roku, kiedy przyszła do mnie kurierka z przesyłką, zaprosiłem ją na kawkę i postanowiła zostać u mnie na całe popołudnie, a drugi raz dzisiaj.
W sumie wtedy w 2014 roku nie poszedłbym do pracy, nawet gdyby groziła za to kara więzienia. Taka laska w domu, chętna na fikołki trafiła mi się jak ślepej kurze ziarno i do dzisiaj uważam że było warto.
A w klozecie, to miał dzisiaj rękę mój dziad, bo nie wiem skąd wziął w dwie godziny kierowcę i czy w ogóle auto dzisiaj pojechało. No ale zawsze gamoń powtarzał, że w którą stronę nie rzucisz kamieniem, to trafisz kierowcę, więc nie wiem skąd te nerwy.

-1

g-a
Naprawdę jesteś cymbal.

1

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Podobno kierowców jest jak psów, gdzie się nie spojrzysz, tam kierowca proszący o pracę, a u Łysego wiszą na płocie. Taki nadmiar i tylu chętnych, a wystarczy raz nie przyjść do pracy, czy normalnie zachorować i już groźby konsekwencjami. Nawet na forum.
Nie kłoci się to wam z informacjami, że wszędzie pełno kierowców.

To albo rzeczywiście kierowców chętnych do pracy FULL i wtedy zastępstwo za chorego pracownika znajdujecie w kilka minut, albo niedobór kierowców i o kierowców trudno, dlatego każdy na urlopie lub zwolnieniu stanowi dla was potężny problem.

Dziady puszczają w eter dwie zupełnie sprzeczne informacje.
Z jednej strony mówią, że uczciwie płącić nie trzeba, bo są setki chętnych, a z drugiej strony każdy kierowca na wolnym, jest nie do zastąpienia i stanowi ogromny problem wymagający zemsty i kar finansowych.

Jak dorosły człowiek może byc taki durny.
Widzę dwie możliwości.
Pierwsza to taka, że piszą tak, bo nas kierowców mają za ostatnich idiotów, którzy nie potrafią pokojarzyć faktów.
Druga to taka możliwość, że sami głoszący te brednie są durniami, którzy po południu już nie pamiętają, co pisali rano.

-1

~Milicja
G-a zapytam po raz kolejny czy widziałeś ustawę zabraniającą bycia ID/iotą czy ćwierć mózgiem? gdzie cypek musi się wykazać, ale szczerze fantazję to on ma.

1

~Mistrz
Cypek sobie robi takie jaja z przewoźników że hej hehe
~Milicja
od dawna wiadomo że cypek lubi pisać bajki, ta opowieść to kolejna bajeczka. w sumie mam taka nadzieje, nie wyobrażam sobie wylania wrzątku na nogę aby usprawiedliwić pijaństwo dzień wcześniej.

3

g-a
Nie tylko ty. Żeby choć jeszcze było w tym 5 gram prawdy. Ale pisać cymbalowi że jest cymbalem to rzeczywiście nie uwierzy. Prozny trud.
~Milicja
G-a ja wolę aby w opowieściach Cypka nie było nawet 0, 5grama prawdy, nie umie sobie wyobrazić aby człowiek nawet ułomny okaleczał się lejąc wrzątek na nogę, bo naje/bał się dzień wczesniej wiedząc że rano trzeba iść do pracy,
g-a
Tymi wpisami dowodzi tylko jednego 'braku piątej klepki.
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Poparzona stopa to nie rak ani hiv. Od tego się nie umiera. Skóra wprawdzie zeszła, nie mogę nałożyć ani skarpetki ani butów i na początku boli, ale na zwolnieniu lekarskim posiedzę conajmniej 2 tygodnie. Fakt, że polanie samemu sobie nogi wrzątkiem jest takie niewiarygodne, też jest dla mnie korzystny, ponieważ nikt nie będzie mnie podejrzewał o symulowanie i celowe działanie.
Poparzona stopa oznacza tylko i wyłącznie przypadek i wypadek, a stać się to mogło jedynie przez nieuwagę. Nawet mój dziad, który zawsze o wszystko mnie podejrzewa i we wszystkich moich działaniach dopatruje się nieuczciwości, musiał z pokorą i powagą przyznać, że jednak miałem wypadek, naprawdę cierpię i nie symulowałem.
To, że nikt mi nie wierzy, jest dla mnie właśnie korzystne.

Bardziej bym się martwił, gdybym opisał że coś się stało, że miałem wypadek i jestem na zwolnieniu, a mój wpis wzbudziłby niedowierzanie i podejrzenia, że na pewno coś wymyśliłem z lenistwa, żeby nie iść do pracy.

Ja symulowałem wiele razy, ale zawsze tak, żeby nie wzbudzić najmniejszych podejrzeń. Nie zrobiłem tego pierwszy raz. Zawsze miałem uraz, zawsze nóg, żeby nie musieć chodzić, a móc siedzieć przy komputerze i zawsze to był uraz nietrwały.

Raz w szkole specjalnie na stołówce wylałem na stół gorącą herbatę, poparzyłem uda sobie i koleżance, ale do dzisiaj nikt nie wie, że to było celowe i do dzisiaj każdy uważa, że spotkał nas nieszczęśliwy wypadek. Ja wtedy zdjąłem spodnie ze skórą i ponad miesiąc siedziałem na zwolnieniu. Grałem w gry, a mama nosiła mi kanapki, herbatkę, słodycze i spełniała wszystkie moje życzenia, bo dziecko miało wypadek.
Drugi raz specjalnie wbiegłem pod samochód, a było to już w szkole średniej i to tuż po zakupie mi na 18 urodziny poważnego komputera. Miałem siniaki i złamaną nogę. Znów siedziałem przy komputerze jak król, a mama i rodzeństwo w podskokach spełniali moje zachcianki. Oczywiście w szkole wszyscy się martwili, odwiedzali mnie, przynosili mi zeszyty i pomagali jak mogli. Jedna koleżanka była u mnie codziennie po lekcjach i pisała za mnie w moich zeszytach notatki. Ja sobie leżałem. Kiedy wychodziła, nagle mogłem siedzieć i grałem. Można się do wygód przyzwyczaić i można znieść niewielki ból. A brak możliwości wychodzenia z domu, który większość ludzi uważa za niedogodność, ja uważam za zaletę. Jaki ja byłem szczęśliwy na kwarantannie kiedy pojawił się covid i policja zalecała nie wychodzenie z domu.
Teraz znów siedzę i gram. A odkąd nie ma już płącenia pod stołem, to mam 100% płatne/
~Gienio borderline
Ja bym sobie nie wylal wrzatku za nic a ty jestes mitomat i d. e. b. i. l

1

g-a
Naprawdę wierzysz w te bzdety?
~Seff
cypek to bezrobotny kierowca prawko poszło do szuflady w urzedzie

1

~KAT
CKK, skoro uważasz ze poparzona stopa to nie rak to trzeba było ten wrzątek na swój durny łeb wylać bajkopisarzu! :)

1

~Cyprian Kleofas Kozłowicz
Nie wierzycie i o to chodzi. Nikt nie bierze pod uwagę, że zwolnienie sobie "załatwiłem" z premetytacją. To trzeba mieć odwagę, żeby tak zrobić.
~Gienio borderline
g-a nie wierze bo od razu widac, ze to tania prowokacja.
~z.
Ja tam nie wierze ze jesteś zdolny do samookaleczania się. Lepiej pisz te fantazje mniej lub bardziej realne jakbys mial chodzic po nocy z nożem po osiedlu czy zabrac babci rente metodą na wnuczka. Lubisz kontrowersje i żeby zwrócic uwagę na siebie wyjątkowy sposób

1

g-a
Po takim "wypadku" a przedtem odmowy pracy po zwolnieniu byłby natychmiastowy klozet z wilczym biletem. Baranowi wydaje się że jest niezastąpiony. Ale tylko wydaje się.
~Zcx
To ci pajac
~Cyprian Kleofas Kozłowicz
G-A sam sobie zaprzecza.
No bo ALBO sam sobie polałem stopę wrzątkiem i w ten sposób zasymulowałem zwolnienie, więc zasługuje na potępienie, klozzet i wilczy bilet (cokolwiek by to nie znaczyło), albo nie wierzymy w to, że można zrobić coś takiego z premedytacją i wtedy traktujemy to jak zwykły wypadek, ale wtedy nie ma miejsca na żaden wilczy bilet, czy pretensje.

Więc albo głąbie mi uwierzyłeś i teraz mnie opluwasz za mój niegodny czyn, albo mi nie uwierzyłeś i nie masz powodów mnie opluwać. Nie wiem, czy ośla łąko, rozumiesz o czym do ciebie tutaj napisałem.

Jeśli pójdę do sądu i powiem, że zgwałciłem i zamo*dowałem sąsiadkę. To albo będę wiarygodny i dostanę 25 lat odsiadki, albo wezmą mnie za opowiadacza bajek i wygonią do domu.

Ty... Durny capie.. proponujesz taki rozwój wypadków:
Wprawdzie ci nie wierzymy, że zrobiłeś to co opowiadasz, ale za to wsadzimy cię na 25 lat, tak jakbyśmy uwierzyli.
Nie można skręcić jednocześnie trochę w lewo i trochę w prawo. Nie można częściowo wsiąść do pociągu, anie nie ma częściowo zepsutego jajka.
Albo uwierzyłeś i zapluwasz się o wilczym bilecie, albo nie uwierzyłeś, więc zamknij mo*dę.
g-a
Pie rdo l byka jak on bryka.
~b.. k
Jak bryka, to daj jemu z byka.
Odpowiedzialność

Novemedia Ltd nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych tutaj ofert, postów i wątków. Osoby zamieszczające treści naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną. Powyższy adres IP będzie przekazany uprawnionym organom Państwa w przypadku naruszenia prawa. Zastrzegamy sobie prawo do nie publikowania jakichkolwiek treści bez podania przyczyny.

Twój adres IP: 13.59.172.7

Dodaj
Anuluj

Opcje - szybkie linki

Wątki Admina

TOP 20 - przez was wybrane

OSTATNIO KOMENTOWANE

ZOBACZ TEŻ

Zakazy ruchu dla ciężarówek w Europie na rok 2025
trafficban.com
Przepisy kuchni kierowców - do przygotowania w trasie lub przed wyjazdem
Kuchnia kierowcy

Sprawdź dobre parkingi w Europie
Dobry parking

Warunki przejazdu na drogach w Polsce
Drogi w Polsce
Photo by Josh Hild from Pexels