Od 3 miesięcy można powiedzieć, że jestem w związku z kierowcą, którego nie ma miesiąc a później zjeżdża na tydzień. Dla mnie to totalna nowość. Rozmawiamy o przyszłości, wyglada na to, że się kochamy. Jednak zaczynam się bać tych długich rozłąk, że może on kogoś tam gdzies ma, zaczynam się robić nieznośna. Nie mamy dzieci, nie mieszkamy razem, mam dobra pracę ale zastanawiam się, jak panowie sobie radzą. To jest ciężka praca i obciążająca psychicznie. Oboje jesteśmy po rozwodzie, kiedy on wraca to jesteśmy z dziećmi. On kocha swoją pracę, Wiem o tym i nie mogę mu narzucać zmian. Tez chcę, żeby był szczęśliwy. Moje pytanie do mężczyzn w podobnych sytuacjach, w związkach. Jak sobie radzicie z tymi rozłamami. Jest szansa na zbudowanie szczęśliwego związku?

~Taka jedna

*.dynamic.gprs.plus.pl