Konferencja poświęcona była różnym aspektom, społecznym i prawnym, sięgania po substancje psychoaktywne (a także alkohol) przez uczestników ruchu drogowego. Prelegentami byli dr Piotr Jabłoński – dyrektor Krajowego Biura do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii, komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji oraz dr hab. Magdalena Arczewska z Uniwersytetu Warszawskiego. Spotkanie poprowadziła dr hab. Magdalena Łukasiuk.
Wszyscy jesteśmy zagrożeni
Chcielibyśmy wdrukowania w świadomość społeczną tego, że tak naprawdę wszyscy jesteśmy zagrożeni, a jednocześnie wszyscy możemy być profilaktykami. Wszyscy mamy do zrobienia coś, żeby na drogach było bezpieczniej jeśli chodzi o substancje psychoaktywnePrelegent przedstawił wyniki badań, z których wynika, że w ostatnich dwóch latach zmniejszył się odsetek tych, którzy zdecydowali się na prowadzenie pojazdu będąc pod wpływem środków zmieniających świadomość – takie przynajmniej były osobiste doświadczenia osób ankietowanych. Jest to powód co najwyżej do umiarkowanego optymizmu, albowiem w wypadkach, których sprawcami są kierowcy po zażyciu środków odurzających ciągle giną ludzie.
– stwierdził w swoim wystąpieniu dr Piotr Jabłoński.
Niby niewiele, ale...
Kom. Robert Opas poinformował, że kierujący pojazdami będący pod wpływem innego środka niż alkohol byli w ubiegłym roku sprawcami 106 wypadków, w których zginęły 43 osoby, a 141 odniosło obrażenia. Dla porównania, w 2019 roku spowodowali oni 91 wypadków, w których śmierć poniosły 23 osoby, natomiast 99 zostało rannych. Kierowcy pod wpływem środków odurzających doprowadzili w ubiegłym roku do powstania 229 kolizji, a rok wcześniej do 217. Wprawdzie liczby te nie są duże, jednak za każdym takim zdarzeniem stoją ofiary lub ludzkie cierpienie. Można by ich uniknąć, gdyby nie złudne poczucie wśród osób sięgających po narkotyki lub stymulatory, że nadal wszystko mają pod pełną kontrolą. Niestety, ryzykują nie tylko własnym zdrowiem i życiem, ale co gorsza – na szali kładą także życie innych uczestników ruchu drogowego.Nawet na 12 lat za kratki
Dr hab. Magdalena Arczewska w swoim wystąpieniu skupiła się na prawnych konsekwencjach spowodowania kolizji lub wypadku przez sprawców w stanie po użyciu alkoholu albo w stanie nietrzeźwości (granicą jest 0,5 promila we krwi), co wiąże się z kwalifikacją czynu jako wykroczenie lub przestępstwo. Katalog sankcji za tego typu czyny przewiduje grzywnę, zakaz prowadzenia pojazdów, karę ograniczenia lub pozbawienia wolności. W skrajnych przypadkach sąd może sprawcy wypadku w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających wymierzyć karę pozbawienia wolności do 12 lat i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, bez możliwości jego skrócenia. Jeśli w wypadku zginął człowiek lub ktoś doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, wiąże się to również z konsekwencjami finansowymi w ramach naprawienia szkody przez sprawcę (egzekucja następuje z jego majątku, a przy braku rozdzielności majątkowej, z majątku wspólnego współmałżonków).Zawodowcy muszą być tego świadomi...
Spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających przez profesjonalnego kierowcę może go pozbawić możliwości dalszej pracy w zawodzie. Nawet jeśli do wypadku nie dojdzie, a zawodowy kierowca zostanie podczas wykonywania obowiązków służbowych zatrzymany przez patrol i zostanie mu udowodnione, że był pod wpływem alkoholu albo środków odurzających, to taka jazda "na dwóch gazach" lub "na dopalaczach" może być podstawą do rozwiązania przez firmę umowy o pracę w trybie dyscyplinarnym.Co – ja nie dam rady?
Wpływ na organizm człowieka narkotyków takich jak amfetamina, kokaina, „ecstasy” czy mefedron jest zbliżony – zwiększają odczucie pewności siebie oraz wyostrzają odbieranie bodźców słuchowych i wzrokowych. Może to za kółkiem zaburzać poprawne postrzeganie rzeczywistości i skutkować błędną oceną sytuacji na drodze. Narkotyki uruchamiają także skłonność do brawurowej jazdy, popisywania się, odgrywania roli „króla kierownicy”. Wyższe dawki stymulantów powodują natomiast silne uczucie wewnętrznego niepokoju czy podniecenie, uniemożliwiając skuteczne skupienie uwagi. Dodatkowo substancje typu „ecstasy” czy mefedron wywołują euforię, skupienie uwagi na wybranym bodźcu, np. muzyce w samochodzie, co może prowadzić do dalszej dekoncentracji. Gdy główny efekt działania stymulantów mija, skutki uboczne, w postaci wyczerpania organizmu, utrzymują się przez długi czas i mogą nie być rozpoznane jako właściwa przyczyna wypadku.Film obrazuje doznania kierowcy prowadzącego samochód po zażyciu środków psychoaktywnych.
Źródło: www.bezchemiinadrodze.pl