Przewoźnicy przeżywają obecnie trudne chwile związane ze zmniejszeniem podaży zleceń transportowych. Wydaje się, że w tej sytuacji jeszcze większe znaczenia nabiera ograniczenie kosztów operacyjnych i optymalizacja wykorzystania pojazdów. Czy w tej trudnej sytuacji warto podjąć wysiłek finansowy i zainwestować w rozwiązania telematyczne?
Każdy przedsiębiorca, który myśli o przyszłości, powinien z pewnym wyprzedzeniem inwestować w zaawansowane technologie, między innymi w telematykę. Wykorzystanie jej wielkiego potencjału pozwala wyprzedzić konkurencję i budować silną pozycję firmy na rynku transportowym. Operator floty otrzymuje konkretne narzędzia umożliwiające redukcję paliwa, optymalizację tras, lepsze wykorzystanie pojazdów, poprawę bezpieczeństwa ładunków i pojazdów, zmniejszenie zużycia opon i innych elementów eksploatacyjnych. Kolejna rzecz to „visibility”, czyli możliwość pełnej kontroli floty w czasie rzeczywistym (wiemy na przykład, gdzie znajdują się ładunki). Nowoczesne rozwiązania telematyczne przynoszą zwrot z inwestycji w dość krótkim czasie – w naszym przypadku jest to 6 do 9 miesięcy.Wydaje się niezwykle krótki...
Rzeczywiście liczy się go w miesiącach, przy czym podany przeze mnie przedział 6-9 miesięcy to „przypadek podręcznikowy”, który nie jest regułą – zdarza się, że zwrot następuje jeszcze szybciej, ale bywa i tak, że trwa dłużej. Konieczne jest jednak zastrzeżenie. Telematyka, jak każde narzędzie, daje pewne możliwości, ale ostateczny efekt zależy od umiejętnego wykorzystania tych narzędzi i efektywnego sprzęgnięcia ich z innymi elementami funkcjonującymi w otoczeniu firmy transportowej. Dopiero integracja systemów i narzędzi przynosi odpowiednie rezultaty. Trzeba też nauczyć pracowników posługiwania się nimi.Cyfryzacja coraz mocniej wkracza do firm transportowych, ale nadal spora grupa managerów jest sceptyczna wobec nowoczesnych technologii, twierdząc, że nie przynoszą żadnych oszczędności. Jaka jest, Pańskim zdaniem, przyszłość transportu drogowego w aspekcie korzystania przez firmy z zaawansowanych narzędzi do zarządzania flotą?
Mamy wiele badań na ten temat, z których przywołam to, które trafia w sedno sprawy. To jest raport „Mobility 2032” przygotowany na podstawie badania ankietowego przez Polski Instytut Transportu Drogowego pod naszym patronatem. Do kilku zawartych w nim wniosków warto się odwołać. Większość polskich przedsiębiorców planuje wykorzystywać na szerszą skalę technologie do zarządzania transportem, w tym np. dokumenty elektroniczne, a tylko jeden na dziesięciu deklaruje, że o tym nie myśli i nie zamierza nic wdrażać. Dwie trzecie z respondentów przyznaje, że już dzisiaj korzysta z jakichś rozwiązań w tym zakresie. Niespełna 10 procent z nich korzysta z systemów TMS, 13 procent z dokumentacji elektronicznej, a dwóch na dziesięciu wskazuje wykorzystanie systemów telematycznych, w tym monitoringu GPS. Wyniki badania nie pozostawiają wątpliwości, że przedsiębiorcy transportowi rozumieją do czego służą nowoczesne technologie informatyczne i doceniają ich zalety, pozostaje tylko pytanie o tempo ich wdrażania.Gdyby miał Pan sporządzić ranking i wskazać obszary, w których wykorzystanie rozwiązań telematycznych przynosi największe korzyści, to prawdopodobnie u góry listy znalazłoby się ograniczenie zużycia paliwa, ale przecież użytkownicy mogą liczyć na wiele więcej. Jak wygląda szerszy ranking korzyści?
Webfleet obsługuje w Europie ponad 50 tysięcy klientów, mamy więc mocną podstawę do formułowania uogólnień i konkluzji. Na pierwszym miejscu wymieniłbym stały dostęp do informacji o tym, gdzie znajduje się pojazd i ładunek. To ogniskuje uwagę przedsiębiorców jako najważniejszy parametr. Tuż za nim, może nawet ex aequo, postawiłbym ograniczenie kosztów paliwa i serwisowania pojazdów. Kolejne korzyści to optymalizacja tras, a także odbywająca się na bieżąco komunikacja z kierowcą, z czego wynika np. możliwość korygowania trasy przewozu czy przekazywania uwag dotyczących jazdy. Następna to ecodriving, czyli wdrożenie stylu jazdy oczekiwanego przez pracodawcę – redukującego koszty prowadzenia pojazdu, zmniejszającego oddziaływanie na środowisko oraz poprawiającego bezpieczeństwo. W tym obszarze telematyka daje ogromne możliwości poprawy stanu rzeczy. Wśród korzyści trzeba też wymienić zapisy dotyczące przebiegu poszczególnych transportów – w szerokim tego słowa znaczeniu.Z badań Webfleet wynika, że elektryfikacja floty transportowej jest nie tylko korzystna dla środowiska naturalnego, ale także dla biznesu transportowego. Podobno każdy pojazd elektryczny pozwala w polskich warunkach wygenerować rocznie do 2000 euro oszczędności. Brzmi zachęcająco, ale budzi wątpliwości, choćby z powodu niedorozwoju infrastruktury ładowania. Czy, Pańskim zdaniem, transport przyszłości musi być elektryczny?
Ostatnie trzy lata, mimo różnych zawirowań, dla „elektryków” były przełomowe. Od 2020 roku liczba dostępnych na rynku modeli aut elektrycznych zwiększyła się o 75 procent, co jasno pokazuje, że producenci stawiają na rozwój tego typu środków transportu. Na polskim rynku też dużo się zmienia w tej dziedzinie. Poza tym Polska podpisała deklarację o zeroemisyjnej mobilności do roku 2035, więc droga wiedzie w jednym kierunku i tylko można się zastanawiać w jakim czasie zostanie przebyta oraz ile zakrętów jest do pokonania. Zresztą, mamy swoje dane dotyczące elektryfikacji, będące wynikiem wielu badań w Polsce i Europie. Z naszych analiz polskiego rynku wynika, że 49% samochodów flotowych z silnikiem spalinowym już dzisiaj mogłoby, także w kontekście opłacalności, zostać zastąpionych przez pojazdy elektryczne. To spowodowałoby spadek zużycia paliwa we flotach o 38% oraz emisji CO2 w podobnym zakresie. Jako europejski lider w dziedzinie telematyki mocno stawiamy na elektromobilność, która jest elementem naszej strategii rozwojowej. Uważamy, że od tego nie ma odwrotu.Jaki jest stosunek zawodowych kierowców do nowoczesnych technologii cyfrowych, na przykład aplikacji do zarządzania flotą, które przecież mają za zadanie poprawić komfort ich pracy oraz zwiększyć bezpieczeństwo ich samych i przewożonych ładunków? Widać otwartość kierowców na nowości techniczne i entuzjazm, czy raczej dominuje sceptycyzm?
Widać i jedno, i drugie. Znowu odwołam się do badania. Według raportu przygotowanego przez PITD pod naszym patronatem „Zarobki kierowców zawodowych w Polsce - rynek branży TSL”, 72% kierowców posługuje się nowoczesnymi systemami, czyli to nie jest coś, z czym trzeba ich oswajać. Wśród najpopularniejszych rozwiązań jest telematyka, najczęściej kojarzona z nawigacją GPS i lokalizacją pojazdów, używana przez prawie jedną czwartą kierowców. Trudno sobie dzisiaj wyobrazić duże i średnie floty transportowe bez telematyki, która automatyzuje procesy, ogranicza zadania związane z administracją (i to po stronie kierowcy, jak i spedytora), pozwala lepiej planować trasy, zwiększa wydajność. Także poprawia styl jazdy kierowcy, co ma korzystny wpływ nie tylko na ekonomikę zużycia paliwa i ekologię, ale i bezpieczeństwo.Webfleet ma dla kierowców konkretne aplikacje w ramach telematyki. Wymienię trzy z nich. Pierwsza to Webfleet Work Application, czyli nawigacja i zarządzanie zleceniami we własnym telefonie. Druga to Webfleet Vehicle Check, co można określić jako zautomatyzowana inspekcja stanu technicznego pojazdu. Pozwala szybko, w ciągu paru minut, sprawdzić 60 parametrów, automatycznie wychwycić usterki i przekazać informacje do centrali firmy. Trzecie rozwiązanie to Webfleet Video wykorzystujące kamery samochodowe i sztuczną inteligencję w celu zwiększenia bezpieczeństwa pojazdu, kierowcy i ładunku. Na podstawie milionów danych, które Webfleet przerabia codziennie oraz setek czy nawet tysięcy danych na temat pojedynczego samochodu sztuczna inteligencja potrafi zidentyfikować parametry wskazujące na to, że zbliża się sytuacja niebezpieczna. W konsekwencji kierowca albo osoba zarządzająca otrzymuje alert, który może zignorować, ale też w wielu przypadkach przeciwdziałać awarii i nieplanowanemu zatrzymaniu pojazdu. To nie jest tanie rozwiązanie, ale niezwykle wydajne – floty, które się na nie zdecydowały potwierdzają, że się sprawdza. Warto w nie zainwestować, bo wydatek się bardzo szybko zwraca, nawet mniej niż w pół roku.
Plagą sektora transportu drogowego są kradzieże ładunków, do których dochodzi np. na niestrzeżonych parkingach. Klienci zlecający transporty chcą być spokojni o swoje ładunki, a pracodawcy o kierowców. Macie na to swoją odpowiedź: system monitorowania naczep o licznych funkcjonalnościach. Proszę przybliżyć korzyści z jego wykorzystania.
Jego nazwa handlowa brzmi Webfleet Trailer, co oznacza zarządzanie naczepą. System monitoruje naczepę i zapisuje szczegóły jazdy w czasie rzeczywistym (czas trwania przejazdu, pokonana odległość, prędkość, miejsce postoju). Pokazuje również, gdzie naczepa się aktualnie znajduje i przekazuje informacje typu, gdzie drzwi się otworzyły i zamknęły oraz czy były to właściwe miejsce i czas. Identyfikuje też połączenie naczepy z ciągnikiem, monitoruje bezpieczeństwo przewozu (informuje o ostrych hamowaniach, sprawdza czy limit ładowności nie został przekroczony oraz czy rozłożenie ładunku nie spowodowało przeciążenia osi, a w przypadku naczep chłodniczych monitoruje temperaturę wewnątrz ładowni). System umożliwia również kontrolę ciśnienia i temperatury w oponach, pozwala także proaktywnie konserwować pojazd, na przykład wysyła alerty dotyczące zadań serwisowych. Daje dostęp do bieżących i historycznych danych o wszystkich naczepach we flocie. Korzyści dla użytkownika są oczywiste – między innymi zwiększa się stopień wykorzystania naczep i może się okazać, że zamiast 100 wystarczy 95 do wykonania tej samej pracy przewozowej. Można zmniejszyć koszty eksploatacji (serwis, opony, materiały eksploatacyjne), a także zwiększyć trwałość naczepy, wydłużyć czas jej użytkowania i podwyższyć wartość rezydualną, co jest ważne nie tylko dla floty, ale także firmy, która sfinansowała lub wynajęła pojazd. Wzrasta bezpieczeństwo ładunku i kierowcy. Nie bez znaczenia są oszczędności na paliwie i redukcja emisji CO2. To są kluczowe korzyści, chociaż oczywiście nie wszystkie.Webfleet nie stroni od zawierania strategicznych partnerstw z innymi dostawcami rozwiązań, produktów i usług dla sektora TSL. Przykładem współpraca z firmą MAN. Jakie założenia przyświecają tego rodzaju działaniom i na jakie korzyści z tym związane mogą liczyć klienci?
Webfleet inwestuje mnóstwo pieniędzy w badania i rozwój, ale nie ma takiej firmy na świecie, która mogłaby wszystko zrobić samodzielnie i na najwyższym poziomie. Partnerów technologicznych potrzebujemy do tego, aby rozwijać się w kierunkach, których ważność sygnalizuje rynek i szybko na te wyzwania odpowiadać. Partnerstwa z dostawcami różnych usług zawierane są po to, aby dostarczać wspólne wartości dla klientów, a nawet kreować nowe wartości, oferować usługi na najwyższym poziomie i tworzyć nowe modele biznesowe. Wspomniałem wcześniej o firmach leasingowych czy wynajmujących pojazdy. Dzięki systemom telematycznym firma, która wynajmuje i serwisuje pojazdy może uzyskać ich wyższą wartość rezydualną, co jest kluczowe dla tego biznesu. Do platformy Webfleet w Europie podłączonych jest ponad milion pojazdów, więc współpraca partnerska z naszą firmą oznacza pracę z ekspertami, ale też dostęp do najnowocześniejszej i łatwej do zintegrowania technologii, nie tylko telematycznej. Korzyści są obopólne, a słowo „partnerstwo” najbardziej odpowiednie.Na przykład w ramach współpracy z firmą MAN zapewniamy możliwość integracji z naszą platformą rozwiązań telematycznych we wszystkich ciężarówkach tej marki wyposażonych w fabrycznie zainstalowany sprzęt. Wprowadzenie ich do naszego programu OEM.connect umożliwia właścicielom pojazdów korzystanie z naszych narzędzi do zarządzania flotą. W efekcie operatorzy mogą zwiększyć wydajność floty, poprawić jej bezpieczeństwo, monitorować pojazdy w czasie rzeczywistym, otrzymywać informacje, gdy ciężarówki wymagają serwisowania itd. Co ważne, użytkownik pojazdów MAN może korzystać z dobrodziejstw telematyki bez kosztownych inwestycji w specjalistyczny sprzęt.
Proszę wskazać największe osiągnięcia technologiczne Webfleet z ostatniego okresu oraz uchylić rąbka tajemnicy i ujawnić nad czym Wasi inżynierowie obecnie pracują.
Jeśli chodzi o ostatni rok, zwróciłbym uwagę na Webfleet Cold Chain, czyli narzędzie do optymalizacji flot zajmujących się transportem chłodniczym. Wprowadziliśmy je z powodzeniem w sierpniu tego roku u pierwszego naszego klienta w Polsce, który ma ponad 2 tysiące pojazdów dostawczych. Kolejnym naszym hitem jest terminal kierowcy, czyli komputer pokładowy służący do komunikacji z centralą firmy, do optymalizacji trasy itp. PRO M to zminiaturyzowany terminal, odporny na ciężkie warunki eksploatacji podobnie jak sprzęt wojskowy – nawet jak upadnie na twarde podłoże z dużej wysokości, nie ma prawa się zepsuć. Trzecią z ważnych nowości ostatnich miesięcy jest Webfleet Trailer, czyli rozwiązanie telematyczne do zarządzania naczepami, dzięki któremu firma transportowa może więcej o nich wiedzieć, efektywniej wykorzystywać i dłużej używać.A jakich nowości możemy się spodziewać?
Webfleet co kwartał wprowadza jakąś innowację, mniejszą lub większą, bądź zupełnie nowe rozwiązanie. To jest w naszym DNA. Staramy się oferować najbardziej innowacyjne rozwiązania, które są wielką wartością dla firm-użytkowników, a także wyznaczać nowe trendy. Gdybym jednak miał wskazać temat numer 1, to powiedziałbym, że przyszłością telematyki są pojazdy elektryczne. My w to wierzymy, czemu dajemy wyraz w naszej strategii. W tym obszarze wprowadzimy z czasem mnóstwo nowości, zarówno jeśli chodzi o pojazdy elektryczne, akumulatory, ale i stacje ładowania. To jest inna bajka, która nie ma nic wspólnego z telematyką do pojazdów spalinowych. Najprościej rzecz ujmując, trzeba podać kierowcy i dyspozytorowi informacje, które posłużą do optymalizacji przewozu – między innymi odpowiedzą na pytania, gdzie najlepiej podłączyć się do ładowarki i jak długo będzie trwało ładowanie. Naszym zdaniem, to jest przyszłość, w którą będziemy mocno inwestować. W co jeszcze? Na przykład w digitalizację dokumentacji dla firm z branży TSL. Dzisiaj w powszechnym użyciu jest jeszcze papier, ale wkrótce to się zmieni. Nie dlatego, że taka jest moda, ale Unia Europejska wprowadzi regulacje, do których trzeba się będzie dostosować. Na początku, od lipca przyszłego roku, cyfrowe dokumenty transportowe będą równorzędne papierowym, natomiast za dwa lata staną się jedynymi. Będziemy na to gotowi.Rozmawiał: Cezary Bednarski