Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Łabędzi śpiew skrzydlatego konia

Utworzona: 2024-04-06


Aż trudno uwierzyć, że ten wizjonerski w kształtach (a także przełomowy w szczegółach, których nie widać) ciągnik Pegaso Solo 500 został pokazany po raz pierwszy już w 1989 roku. Niestety, skończyło się na prototypie, a sama marka niedługo później została zastąpiona przez IVECO-Pegaso, by w 1994 r. zniknąć z rynku.

Właścicielem marki Pegaso (Pegaz) była hiszpańska państwowa wytwórnia ciężarówek ENASA. Firma powstała w 1946 r., a pojazdy produkowano początkowo w starych zakładach Hispano-Suiza w Barcelonie. Ostatni przedwojenny projekt tej firmy, model ciężarówki oznaczony numerem 660, wszedł do produkcji jako Pegaso. Zanim w 1954 roku w Madrycie zakończono budowę nowej fabryki, gdzie przeniesiono produkcję ciężkich pojazdów, inżynierowie marki zaprojektowali prototyp ciężarówki z napędem elektrycznym. Mowa o modelu Pegaso II, który po pięciogodzinnym ładowaniu mógł pokonać dystans 75 km. Prototyp z 1952 r. nigdy nie wszedł do produkcji seryjnej, ale posłużył za podstawę opracowania trolejbusów.

Koncepcyjny ciągnik siodłowy Pegaso Solo 500, zaprezentowany na targach motoryzacyjnych w Barcelonie w 1989 roku, był pojazdem niezwykle innowacyjnym, wręcz wizjonerskim, w którym wykorzystano najnowsze w owym czasie zdobycze myśli technicznej. Na podwoziu dwuosiowego ciągnika Troner posadowiono futurystyczną kabinę zaprojektowaną przez Francisco Podaderę. Opływową kabinę o pochylonej ku tyłowi i zaokrąglonej szybie czołowej wykonano z materiałów kompozytowych – dla uzyskania maksymalnie niskiego współczynnika Cx oraz obniżenia masy własnej pojazdu w celu wzrostu jego ładowności. Obrazu całości nadwozia jak z filmów science-fiction dopełniały odpowiednio wyprofilowane osłony międzyosiowe oraz pełne kołpaki kół. Wszystkie te zabiegi inżynierów służyły obniżeniu współczynnika Cx, a więc i ograniczeniu zużycia paliwa. Do wnętrza kabiny prowadziły przesuwne drzwi sterowane elektrycznie i otwierane za pomocą karty. Ich otwarciu towarzyszyło wysunięcie schodka, który w pozycji spoczynkowej był z zewnątrz niewidoczny.

Jeszcze bardziej zaskakujący był kokpit, gdzie na tablicy rozdzielczej próżno było szukać konwencjonalnych wskaźników i przełączników, które zostały zastąpione ekranami. Na futurystycznej kierownicy umieszczono wszystko to, co jest niezbędne do kierowania ciężarówką. Imponujący był również zakres wykorzystania rozwiązań elektronicznych. Zamiast lusterek bocznych zastosowano kamery, które przekazywały obraz na ekrany zintegrowane z tablicą rozdzielczą. Jakby tego było mało, pojazd wyróżniał się funkcją pozycjonowania GPS oraz kontrolą w czasie rzeczywistym silnika i stanu opon. Najważniejsze dane gromadzone i przetwarzane przez komputer centralny były wyświetlane na ekranach w kabinie.

Źródłem napędu był silnik o pojemności 12,88 litra, którego wybrane komponenty wykonano z materiałów ceramicznych. Dysponował potężną jak na tamte czasy mocą 500 KM. Warto dodać, że przygotowany w pośpiechu – żeby zdążyć na imprezę wystawienniczą – pierwszy egzemplarz Solo 500 w szarym kolorze nadwozia nie mógł poruszać się samodzielnie, m.in. wskutek braku układu kierowniczego. Po salonie samochodowym w Barcelonie prototypowy pojazd został zdemontowany, a druga, udoskonalona wersja była już mobilna. Można ją rozpoznać po białym nadwoziu.

Reasumując, Solo 500 wyprzedził swoją epokę i wielka szkoda, że choćby w uproszczonej wersji nie wszedł do produkcji seryjnej. Ironia losu sprawiła, że przełomowy pojazd był łabędzim śpiewem marki, która na początku lat 90 stała się własnością IVECO, a w 1994 jako nazwa zupełnie zniknęła z rynku.


Zdjęcie główne: screen YouTube
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
Euroma Maciej Działoszyński


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels