Przedsiębiorca od 2014 roku zajmuje się eksportem używanych pojazdów użytkowych – najpierw jako osoba fizyczna, a od 2019 roku za pośrednictwem spółki. Główna działalność firmy polega na sprzedaży ciężarówek i maszyn, które nie spełniają już unijnych norm emisji spalin, ale wciąż mają dużą wartość rynkową w krajach takich jak Liban, Nigeria czy Ghana. ING od początku 2023 roku prowadził wobec firmy pogłębione badanie klienta, podczas którego wielokrotnie żądał wyjaśnień i dokumentacji dotyczącej transakcji, partnerów handlowych oraz sposobu prowadzenia rozliczeń.
W wyniku tego dochodzenia ING uznał, że kontynuowanie relacji bankowej wiąże się z "nieakceptowalnym ryzykiem" w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy. We wrześniu 2024 roku bank wypowiedział umowę i zapowiedział umieszczenie danych firmy w wewnętrznym rejestrze ostrzeżeń (IVR), co praktycznie uniemożliwiłoby przedsiębiorcy założenie konta w innym banku. Choć formalnie jako powód wskazano m.in. niejasne przepływy finansowe, płatności od osób trzecich czy braki w dokumentacji, złożone przez ING do sądu akta zawierały również niepotwierdzone sugestie o możliwym związku transakcji z finansowaniem terroryzmu w Libanie. Przedsiębiorca stanowczo odrzucił te oskarżenia, wskazując na swoje chrześcijańskie pochodzenie oraz osobiste przeżycia związane z wojną domową, które zmusiły go do emigracji.
Sąd uznał, że przedsiębiorca nie tylko współpracował z bankiem, ale też wprowadził realne środki zaradcze, by poprawić przejrzystość działalności – m.in. w zakresie fakturowania, dokumentowania płatności i unikania transakcji z udziałem osób fizycznych. ING nie przedstawił wystarczających dowodów na jakiekolwiek nielegalne działania, a wiele wskazanych jako podejrzane praktyk wynikało – jak stwierdził sąd – ze specyfiki prowadzenia handlu w regionach o słabej infrastrukturze bankowej i opartych na zaufaniu relacjach biznesowych. Sędzia zaznaczył, że fakt, iż dokumentacja nie jest kompletna lub że transakcje odbywają się z klientami z tzw. krajów wysokiego ryzyka, nie może sam w sobie stanowić podstawy do tak poważnej decyzji jak wypowiedzenie wszystkich umów bankowych.
W swoim orzeczeniu sąd zakazał ING wypowiedzenia umów i nakazał przywrócenie pełnej funkcjonalności kont – zarówno firmowych, jak i prywatnych. ING nie może również przekazywać danych firmy do rejestru ostrzeżeń ani informować o sprawie innych instytucji finansowych. Bank został także zobowiązany do pokrycia kosztów procesu, w tym kosztów pozasądowych, w łącznej wysokości ponad 3 tys. euro.
Wyrok sądu w Amsterdamie podkreśla znaczenie proporcjonalności działań banków wobec klientów prowadzących działalność międzynarodową, często w warunkach odbiegających od standardów zachodnioeuropejskich. Dla firm z branży TSL, zwłaszcza zajmujących się eksportem pojazdów do krajów rozwijających się, jest to sygnał, że muszą dbać o przejrzystość i dokumentację, ale mają też prawo oczekiwać, że banki będą brały pod uwagę realia działalności i nie wykluczały ich z systemu finansowego bez rzetelnej podstawy.
Utworzona: 2025-06-11