Udało się. Nie złapali mnie...

Wątek dotyczy tej informacji prasowej

~Por	A * napiszę ci co może tobie pomóc, bo podejrzewam że z pomocy tera_peuty możesz nie mieć ochoty skorzystać. Poprostu nie rozumiesz pewnie jaką odgrywa on w twoim przypadku rolę. Napiszę po męsku co trzeba zrobić.
~Psycholog	No widzę że Paweł przjął coś mocniejszego, nie łapie o co kaman, pomieszało mu się wszystko. Jednak ze wstydem muszę przyznać, że bawi mnie jego tekst, poddający w wątpliwość prawdziwość Mojego komentarza.. Pawełku, skopiuj / wklej w wyszukiwarce i wyjdzie czyje to autorstwo.. Ale.. być może robię błąd, ale nie przekreślam Ciebie, dam Ci trochę czasu, na wytrzeźwienie, potem możemy zacząć proces, rehabilitacji.. Oczywiście startujemy od zera. !
~Por	Popierwsze musisz poznać swoje możliwości fizyczne, intelektualne, duchowe. Pomoże ci w tym fanatyczne przekierowanie agresji i czasu na sport, rozwój duchowy przez cwiczenia fizyczbe, spokój, perfekcjonizm, pracę. Szczegółów nie będę zdradzał bo najlepiej samemu do wielu rzeczy dojść siedząc i obserwując w tym msmobcie siebie bo wiesz.. to co napisałeś że obserwujesz i a*alizujesz to dobra cecha i połowa sukcesu. Dodatkowym plusem jest twoje zdrowie. Rozwój duchowy i fizyczny ma doprowadzić twoje ciało i ducha na szczyt rozwoju.
~Por	Pomocna może być ostra muzyka, nurkowanie, być może częściowy post (skupienie sie na diecie również pomaga). Powinieneś w szczytowym momencie rozwoju doprowadzić do maksymalnego usposobienia ciała zachowując pełną świadomość! Powinieneś wyobrazić sobie swoją agresję jako strunę, wokół oczywiście powinien być już spokój, te strunę masz wyciszyć. Ta struna to strach, zabijając strach zabijasz swoje problemy, niszczysz przez zagłodzenie fejkowy program, który co się sam wgrał:) Dodam że ta metoda pewnie jest popularna bo to jedna z metod ochrony przed system, opresją. Skupienie się zdrowiu (dieta, sport, modlitwa) jest poprostu walką z korporacjami, systemem który chce ciebie zainfekować i zniszczyć. Proste.
~Por	Doprowadzasz jedną czynność do perfekcji! I częściowo umierasz. Taki był plan! Śmierci nienależy się bać, to naturalne!
~Por	W tym momencie umarłeś. Struna strachu jest płaska, trzymasz spokój tak długo, aż zaglodzisz to co ciebie meczyło zachowując oczywiście pełną świadomość, korzystasz z wiedzy jaką zgromadziłeś podczas przygotowania do tego ważnego momentu, temperatura spada, podobnie jak wszystkie inne parametry i wygrywasz po kolei, krok po kroku nowe oprogramowanie. Proste:)
~Por	To szybka metoda i raczej skuteczna. Pokonujesz strach, ciemność, zimno, ból jednocześnie. Plusem jest to że po tym doświadczeniu już nigdy system ciebie się złamie, nikt, nic nie zniszczy nowej świadomości, spokoju i wyciszenia. Nie da się wyprowadzić z równowagi to co umarło, prawda?
~Por	Trzymam Paweł za ciebie kciuki. Wałcz lub giń!
~Por	Może jeszcze opiszę pole walki, bo to ważne żeby wiedzieć w jaki u warunkach przyjdzie umierać. Trzeba być naprawdę dobrze przygotowanym do walki. Miejsce walki to będzie odludne miejsce szczyt góry smaganej wichurą, pustynia lodowa, lub piaszczysta, mroźna noc lub piekielny dzień, wilgoć tropików gdzieś głęboko w lesie równikowym, lub bagnista tajga. Nie musisz wierzyć w Boga, to niejest takie ważne, bo ty i tak sam będziesz usował wadliwy demoniczny program nikt inny. Musisz być wyćwiczony do perfekcji żeby po tym wydarzeniu wrócić do żywych. Przed walką rezygnuje się na kilka miesięcy z mięsa, cukru i pokus bo to wzmaga tylko twojego wroga którego masz zamiar zabić.
~Por	Przypuśćmy że do walki dojdzie w mętnej otchłani wodnej na głębokości 10 m, woda będzie bliska zamarzania, będzie wysokie ciśnienie 1 atm i wiadomo brak tlenu. Pamiętaj że ciało może być słabe po kilku miesiącach ograniczeń, ale to w niczym nie przeszkadza bo walka odbędzie się w twojej wyjątkowo silnej w tym momencie duszy. Sam zanurkowałeś na tę głębokość. On jeszcze niewie że go tam zostawiasz, jak już będzie opuszczał twoje ciało, w spokoju, będziesz czuł jak ciało zamarza i jednocześnie straszne gorąco rrizrywa pierś. Nie musisz się bać to będzie trik demona żebyś nie umarł i go tam samego czasem nie zostawił. Uspokajsz się. Czas się w tym momencie zatrzymuje się, dostajesz się do pamięci podstawowej powiedzmy do Biosu twojego ciała tam odnajdusz część odpowiedzialną za rozruch i usuwasz wadliwie zalokowaną pamięć komórka po komórce, masz nieskończoną ilość czasu więc się nie spieszysz. Jak już oczyścisz tę część pamięci, wygrywasz tam wcześniej przygotowane dobre dane rozruchowe i korzystając z sił witalnych twojego wytrenowanego ciała wracasz do żywych i wyplywasz na powierzchnię. Walce będą przyglądać się z pewnością ryby, jeśli twoja walką się nie uda zostaniesz przez nie zjedzony.
~Por	I rada na przyszłość. Trzymaj się zdaleka od ludzi typu "martwa dusza" oceniam, że jest ich niewiecej niż 10% populacji kobiet i mężczyzn. Ten typ ludzi ma niezwykle silnie rozwinięty strach, myśli tylko o pieniądzach i używkach nic więcej. Żaden trening im być może nie pomoże ten typy jest martwy już za życia sączy tylko zamet i jad.. W najmniejszej chwili kryzysu to on ciebie bez mrugnięcia okiem zaatakuje i zabije trzymaj się z daleka od takich ludzi, nie pracuj u nich, nie kumpluj. Trzymaj się że sobie podobnymi silnymi jednostkom, które mają rozwinięte i przetestowane w walce pokłady człowieczeństwa.
~Kierowca	Por ty to jak jakaś Szymborska piękna opowieść naprawdę jestem wzruszony dziękuję
~Dawid	Ja P I E R D O L E, Normalnie trylogia romansu, M jak miłość wymięka
~Psycholog	Dawid.. Chciałbym ci pomóc, ale frazeologia jaką stosujesz, nie nadaje się do interpretacji jako jedna wspólna całość. ! A zatem, nie ma czegoś takiego jak "Trylogia Romansu". !? Nie wierzysz.? Patrz Wikipedia.? Ja P I E R D O L E. ! Tak to powinno wyglądać.. Koniecznie przynajmniej jeden wykrzyknik na końcu wołacza, który wyraża nie tylko Twoje uczucia, ale przede wszystkim ich "poziom" literacki..
~Psycholog	Kierowca.. My już gdzieś wymienialiśmy "oceny" Naszej wzajemnej, naprzemiennej erudycji.. ? Nie musisz demonstrować swojego a*alfabetyzmu literackiego, jako kompendium wiedzy wszelakiej lud jedynej. Już wszystkim dałeś do zrozumienia że Wisławy Szymborskiej Dzieł nie zanasz ani jednego. No może jakiś film z beletrystyki kołacze ci się po głowie, powstały jako fabuła oparta na jednym z dzieł Autorki W. Szymborskiej, .? Ja nie znam takiego. Lecz zanim zaczniemy próżno szukać poparcia twego podejścia do prywatnych co prawda też naukowych Kolegi Por, to powiem Ci że pewnie wiatr chula po zakamarkach pustej przestrzeni wnętrza Twojej okazałej głowy.. Porównywanie natomiast celowo lub nawet bezwiednie Meszczyzny do Kobiety.. czy odwrotnie nie daj Boże.. no to jest dowód na poparcie pewnych twierdzeń naukowych z dziedziny Psychologi, ale pozwól że dla dobrego gustu Ogółu, oraz nie wiem dlaczego ale z szacunku dla Twojej marnej osoby, nie będę cytował konkretnego artykułu który tyczczy się poruszonego przez ciebie tematu.. Nie masz za co dziękować.. Bądź zdrów..
~Paweł	Ruda, Słonko kochane nadal chcesz bronić tego meSZCZyzny? Zjech ałem ze śmiechu jak to zobaczyłem hahahaha.
~Psycholog	Paweł... Jesteś BARDZO.. zdolnym rozmówcą. !! W jednym krótkim zdaniu potrafisz całe swoje życie stracić.. Mogę Ci tylko współczuć.. Wiem coś o tym.. Nie chcę Ci zadawać intymnych pytań, bo to z pewnością nie jest odpowiednie miejsce do taki dywagacji, ale sam poruszasz temat.. Więc tylko jedno pytanie.. Mogę.?
~Psycholog	Miało być streścić. ! Nie stracić, przepraszam..
~Paweł	Jaki profesor, taki i jego uczeń. A za ile pojawi się por z mnUstwem energii? Dzieci do szkoły, 1Wrzesnie tuż, tuż. Ksiazki i zeszyty kompletować, gumkę, ołówek, długopis do piórnika, potem do tornistra i do szkoły dzieci, do szkoły.
~Paweł	Psycholog, ja z meSZSZyznami nie polemizuje, jakos mi to tęczowymi śmierdzi. Jak staniesz się kiedyś meŻczyzna to możemy pogadać.
~Psycholog	Paweł.. Nie odpowiadasz na moje pytanie.? Wyjaśnij proszę dlaczego.?
~Paweł	Kiedyś, ktoś mi powiedział. Nie dyskutuje z imbecylem, sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Cholera miał rację człowiek, mężczyzna.
~Psycholog	Odpowiedziałeś.. Wreszcie, ale nie jak Mężczyzna, ale jako Meszczyzna.. ? A propos.. jaki Mężczyzna pełnił rolę Ojca w Twoim przypadku rozwoju duchowego.? No bo twój rodzony Ojciec przecież całe życie był pijany, no to jeśli nie Twoja Mama, to z pewnością Ty szukałeś sobie jakiegoś obiektu zastępczego który mógłby odegrać tą rolę.? No ale jeśli nie, to więcej o nic nie pytam, wiem że miałeś piekło w życiu.. Współczuję i rozumiem Twoje nawet nagorsze zachowania.. Bądź zdrów
~Paweł	Nie miał ów człowiek mnUstwa energii i bUlu *, po pierdach spowodowach nadmiernym zużyciem kotletów mielonych w sosie mustrdowowo-koperkow ym.
~Paweł	Mężczyzna trzeba się urodzić, psycholog też może być mężczyzną z krwi i kości, na razie jest meSZCZyzna. Żal ludzi, którzy mają styczność z meSZCZyzna, są biedni, że mają takiego kogoś obok siebie. Msza słuchać tych bredni. Saga Rodu Forsyte-ów w porównaniu z tymi wypocinami meSZCZyzny to normalnie dreszczowiec Hickoka. Współczuję bardzo tym ludziom, którzy muszą przebywać w otoczeniu tego meSZCZyzny.
~Paweł	Tak na zakończenie, Ci ludzie, którzy przebywają w otoczeniu tego konkretnego meSZCZyzny muszą mieć mnUstwo energii i duży bUl brzucha. Jeszcze raz im współczuję.
~Psycholog	Miłej. !! Spokojnej Niedzieli bez forum życzę.. :) Bądzcie (bondźcie, bycie) Zdrowia i Uśmiechajcie się do Ludzi. !? Zwłaszcza tych "Złych".. ? Z Bogiem. ! Jadę na Pchli Targ.. (Flohmarkt) Cześć. ! P. S. Posłuchajcie sobie tego.. s://youtu. be/FXfynL8H640
~Drajwer	Dla tych co nie piją i mają głowę na karku albo piją z umiarem to ta historia jest wyimaginowana, a Ci którzy piją bez umiaru, bez kontroli by się tylko uchlac to ta historia ma urzeczywistnienie w życiu codziennym kierowcy- pijaka.
Antki2	To ja jestem autorem tej prawdziwej historii. Nie jest wyimaginowana, jest prawdziwa. Cieszę się, że udało mi się sprowokować dwóch kolegów do dyskusji, choć jest to korzyść nieoczekiwana. Liczyłem na więcej konstruktywnej krytyki mojego opowiadania. Ale jak przysłowie pszczół mówi umiesz liczyć licz na siebie :) Powodzenia Panowie I jak to wieszcz Kazimierz Staszewski, przy akompaniamencie najbardziej walecznych gitar, szarpanych brudnymi paluchami kolesi z Acid Drinkers, ździerając swe dojrzałe gardło śpiewał: "Miej świadomość, możesz robić co chcesz, miej świadomość, czy dobrze chcesz!"
~skg dk	Askond sie o tym etransport dowiedzial?