Obserwuję liczne fora od lat. Nasila się tendencja do bronienia "wolności słowa", a jednocześnie wszelkie apele o zachowanie dobrego smaku, umiaru, wzajemnego szacunku są ignorowane. Upowszechnienie internetu sprawiło, że każdy id/iota "ma prawo" i czy ma rację, czy - nie, "robi swoje", bo "prawo ma". Zero uczciwości, tylko tupanie: "mam internet, jestem PAN! Rację mam i jak chcę komuś obsmarować du/pę, to zrobię to. Nikt mnie nie powstrzyma, bo wolność słowa jest. A jeżeli ktoś mnie upomina, jest komuchem i inkwizytorem". Kurczaczki, co się stało z uczciwością? Lojalnością? Gdzie w tym wszystkim umiar i zdrowy rozsądek?
Wiem, że temat wątku jest prowokacyjny. Taki miał być. W gruncie rzeczy, jestem za wolnością słowa, jednak z pewnymi ograniczeniami: Ludzie, szanujcie się! Ponoście odpowiedzialność za głoszone poglądy!

shellma alias inna