Pandemia więc ani nie pogorszyła, ani nie poprawiła sytuacji pod tym względem, choć na niekorzyść mogły się zmienić kwoty, które tym razem nie wpłyną na konta. Jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz bazy Biura Informacji Kredytowych, między grudniem 2020 r. a grudniem 2021 r. nieuregulowane na czas zaległości przedsiębiorstw w Polsce zwiększyły się o 11,3 proc. do ponad 37,3 mld zł, w 2019 r. ten wzrost wynosił 9 proc.
Co słyszą przedsiębiorcy, gdy zadzwonią lub napiszą maila do dłużnika?
Najczęściej, że nie zapłacą, bo im nie zapłacono - 28 proc. wskazań. Drugą z wymienianych przyczyn była pandemia i finansowe kłopoty jakie powoduje (16 proc.). Niepokojące jest też, że mimo biznesowych zobowiązań co dziesiątemu wierzycielowi dłużnik nie płaci i nie widzi nawet potrzeby usprawiedliwiania się w żaden sposób. 3 proc. oczekujących na pieniądze zostało poinformowanych, że po prostu w kasie nie ma pieniędzy, co też trudno uznać za jakieś sensowne wyjaśnienie, a 2 proc. firm-wierzycieli usłyszało złowieszczo, że ich kontrahent stał się niewypłacalny i likwiduje działalność. Pozostali wierzyciele, czyli jedna trzecia, mają do czynienia z całym festiwalem wszelkiego rodzaju wymówek począwszy od najczęstszej „faktura w ogóle nie przyszła, albo się zgubiła”, „zapomnieliśmy o płatności”, „księgowa jest na urlopie”, „mamy pilniejsze zobowiązania”, czy też „mamy dobre relacje, więc możecie poczekać”.Argument o zażyłych relacjach pozwalających na opóźnianie płatności, częściej od innych słyszą firmy usługowe i przetwórstwa przemysłowego. Przemysł też częściej niż reszta dowiaduje się, , że klient po prostu zapomniał o przelewie. Usługi, bardziej niż innych prześladuje pandemia. Faktury wystawiane przez handel są z kolei częściej gubione, albo też mają konkurencję w postaci bardziej pilnych płatności. Przedsiębiorstwom transportowym zleceniodawcy najchętniej by nie płacili i nie tłumaczyli się wcale, ewentualnie częściej informują ich o najgorszym, czyli swojej niewypłacalności lub upadłości.
Najczęściej pracują za darmo w transporcie i handlu
Handel i transport powinny z największą uwagą prześledzić swoje negatywne perypetie z kontrahentami, bo w tych branżach jest najwięcej firm, które już nie mają złudzeń co do tego, że na ich konta spłyną wszystkie należności z 2021. W handlu uważa tak 31 proc. mikro, małych i średnich firm, a w transporcie 39 proc. Badanie pokazuje też inną ciekawą rzecz, o ile niemal 70 proc. firm sektora MŚP informuje, że zdarzały im się w 2021 r. sytuacje, że sprzedaż z odroczonym terminem płatności kończyła się dwumiesięcznymi opóźnieniami zapłaty, to o sobie w tym kontekście mówią bardzo pozytywnie. Jedynie 17 proc. przyznaje, że owszem zdarzało im się zwlekać z przelewami. Czy to faktycznie możliwe? Niestety nie zawsze zwracamy uwagę, gdy innym przysparzamy problemów, tak samo nasze problemy mogą lekceważyć nasi wierzyciele. Dlatego trzeba działać i upominać się o pieniądze, bo ile razy ktoś może odpowiadać, że zgubił, zapomniał, a księgowa jest ciągle na urlopie zwraca uwagę Sławomir Grzelczak.
Czerwona pieczęć działa na wyobraźnię
Dobrym motywatorem jest też pieczęć prewencyjna przystawiona na każdej fakturze, czy to elektronicznej czy papierowej, która informuje, że „Brak płatności skutkuje wpisem do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor”. Jest to jasny sygnał, że wystawca faktury nie zamierza tolerować długów. Na pewno taką fakturę będzie trudniej „zgubić” czy „zapomnieć”.Warto podejmować różnego rodzaju kroki zapobiegawcze i to najlepiej z wyprzedzeniem, bo wiele wskazuje, że rok 2022 nie przyniesie poprawy sytuacji przedsiębiorstw. Biznes będzie zmuszony poradzić sobie z konsekwencjami wojny w Ukrainie, z postępującą inflacją, zmienionymi przepisami podatkowymi, które nie dla wszystkich są korzystne oraz rosnącymi składkami ZUS. Nie zaskakuje więc, że prognozy dla terminowości rozliczeń B2B nie są zbyt optymistyczne. W cyklicznym badaniu, wykonywanym na zlecenie Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor przez Instytut Keralla Research, 17 proc. reprezentantów sektora MŚP spodziewa się, że przybędzie płatności przeterminowanych o min. dwa miesiące, a tylko 2 proc. przewiduje, że będzie ich mniej. Co myślą pozostali? 37 proc. uważa, że sytuacja się nie zmieni, 11 proc. nie wie jak się rozwinie, a 32 proc. informuje, że ich tego typu kłopoty nie dotyczą.
Źródło: BIG InfoMonitor