Na autostradzie A1 patrol Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymał do rutynowej kontroli litewską ciężarówkę. Funkcjonariusze poruszający się oznakowanym radiowozem, dali kierowcom sygnały do zatrzymania się dwa kilometry przed MOP Woźniki i tam podjęli standardowe czynności kontrolne.
W trakcie pobierania danych z tachografu zauważyli, że karty kierowców są włożone na odwrót. Czynność prowadzenia pojazdu zapisywano na karcie należącej do mężczyzny siedzącego na fotelu pasażera, a pojazd prowadził akurat ten, na którego karcie zapisywana była aktywność bycia w gotowości do podjęcia pracy. Po odczytaniu danych zapisanych w tachografie, funkcjonariusze dostrzegli dużo poważniejszą nieprawidłowość. Dane wskazywały, że około półtorej godziny przed zatrzymaniem, kierowcy zaczęli rejestrować odpoczynek, a ostatnią zarejestrowaną czynnością przed zatrzymaniem była aktywność związana z jazdą pojazdu. Ale trwała ona tylko około 2 minut i rejestrowana była przez prawie 2 kilometry. Akurat idealnie pokrywało się to z czasem związanym z zatrzymaniem jadącego autostradą pojazdu do kontroli i dystansem przejechanym w tym czasie do MOP Woźniki. Tachograf zarejestrował także nagły skok wartości prędkości pojazdu w momencie dynamicznego zatrzymania do kontroli. Od wartości 0 km/h prędkość ustabilizowała się na poziomie około 70 km/h, czyli z jaką pojazd faktycznie poruszał się za radiowozem Inspekcji Transportu Drogowego.
Stwierdzone dowody wskazywały jednoznacznie, że kierowcy (obywatele Białorusi), manipulowali zapisami tachografu. W rozmowie z inspektorami, mężczyźni nie wskazali sposobu dezaktywacji i aktywacji urządzenia rejestrującego ich czas jazdy, przerwy i odpoczynki. Ciężarówkę skierowano do uprawnionego serwisu tachografów. Technicy stwierdzili, że obudowa urządzenia rejestrującego nosi oznaki ingerencji wskazujące, że urządzenie było otwierane. Funkcjonariusze zatrzymali tachograf wraz z impulsatorem wykręconym ze skrzyni biegów. Urządzenia te poddane zostaną dalszym ekspertyzom w celu ustalenia mechanizmu stwierdzonej manipulacji. Litewski przewoźnik musiał na swój koszt zainstalować nowy tachograf i czujnik ruchu pojazdu.
W związku z powyższym inspektorzy zatrzymali prawa jazdy kierowców na najbliższe trzy miesiące i ukarali ich mandatami po 2200 zł. Wyłączanie tachografu w trakcie jazdy powoduje też podejrzenie popełnienia przestępstwa – ingerencja/zatrzymanie pracy drogomierza pojazdu. Obu kierowców i ciężarówkę przejęli do dalszych czynności funkcjonariusze policji. Za stwierdzone naruszenia przepisów prawa będą również wszczęte postępowania administracyjne wobec przewoźnika i osoby zarządzającej transportem w firmie. Grozi im 13 000 zł kary.
Źródło: GITD
Utworzona: 2023-08-31