Zmiana dotyczy wszystkich pojazdów ciężarowych poruszających się po płatnych odcinkach słowackiej sieci drogowej. System oparty jest na nowych kategoriach emisyjności pojazdów, co w praktyce oznacza wyższe stawki dla starszych ciężarówek. Jak podkreśla UNAS, przewoźnicy regionalni, którzy nie mieli możliwości odnawiać flot na przestrzeni ostatnich lat, zostali najbardziej obciążeni finansowo. Organizacja przypomina, że zabiegała o złagodzenie systemu poprzez połączenie kategorii emisji „0” i „IV”, jednak jej postulaty nie zostały uwzględnione.
UNAS ostrzega, że nowe opłaty zostaną w pełni przerzucone na ceny usług transportowych, co przełoży się na wzrost cen produktów i kosztów życia dla obywateli. Według stowarzyszenia, jedynym beneficjentem nowego systemu będzie budżet państwa, który odnotuje większe wpływy z tytułu myta i podatków pośrednich. Zwrócono również uwagę na problem wielopoziomowego opodatkowania kosztów transportu. W cenie usługi przewozowej zawiera się już nie tylko koszt paliwa i samego myta, ale również VAT od obu tych składników oraz podatek transakcyjny. Oznacza to, że obywatele i firmy płacą dziś de facto podatek od podatku, a łączny poziom fiskalnych obciążeń znacząco wzrasta.
UNAS nie szczędzi też krytyki pod adresem państwowego zarządzania systemem poboru opłat. Przypomina, że słowacki rząd wciąż płaci operatorowi systemu około 100 milionów euro rocznie, choć po wdrożeniu nowego modelu technicznego koszty tej samej usługi mogłyby wynosić zaledwie 6 milionów euro. Organizacja winą za niekorzystne warunki kontraktu obarcza byłego sekretarza stanu, który podpisał umowę z operatorem w 2010 roku. Pomimo tego, że Najwyższy Urząd Kontroli już kilka lat temu zwrócił uwagę na nieprawidłowości, śledztwo w tej sprawie trwa od czterech lat i wciąż nie zostało zakończone. UNAS zarzuca rządowi brak przejrzystości i gospodarności w zarządzaniu środkami publicznymi.
Utworzona: 2025-07-07