ID: 269194
Moralne i niemoralne rozważania teoretyczne.
ID: 269194
ID: 269194
Z góry i na wstępie, chciałbym napisać, że w żadnej z poniższych kwestii nie zajmuję żadnego stanowiska.
Co sobie myślę, to moja sprawa, ponieważ nie chcę, żeby temat znów zamienił się w debatę moich zwolenników i przeciwników.
Chciałbym, żeby nastąpiło coś, w stylu merytorycznej dyskusji. Możecie napisać, kto jest za, a kto przeciw i dlaczego, a nie chciałbym argumentacji w stylu ::
-Cypek mówi, że lody truskawkowe są smaczniejsze od malinowych, to ja uważam że jest odwrotnie, bo nie lubię Cypka.
Takie stwierdzenia nic nie wnoszą.
Do napisania takiego tekstu, natchnął mnie kolega, który mi przypomniał, ze kiedyś uratował mi życie. Dosłownie. Gdyby nie on, dzisiaj nie byłoby mnie tutaj. Nie będę opisywał co i jak zrobił, bo to nie jest istotne.
A teraz przejdźmy do teoretyzowania. Jeśli czynności przeze mnie opisane będą niemożliwe, to nie szkodzi, bo nie chodzi mi o dokładne przykłady, tylko o samą czynność.
Uratowanie życia. !!!
Stoisz sobie na balkonie (powiedzmy na 7 piętrze) i palisz papierosa, nagle u góry słyszysz krzyk i spostrzegasz spadające dziecko. Wyciągasz ręce i bach, trzymasz maluszka w rękach. Nie ważne czy spadło z ósmego czy dziewiątego piętra. Nie ważne czy ma trzy latka czy dwa. Fakt jest niezaprzeczalny. Gdybyś go nie złapał, matka kupowałaby trumienkę. Bezapelacyjnie i bezsprzecznie dziecko by zginęło. Matka zbiega do ciebie na dół i ze łzami w oczach odbiera dziecko, dziękując ci nieomal na kolanach. I teraz wciskamy PAUZĘ w tym filmie i cofamy film o trzy dni.
Pukamy do sąsiadki piętro wyżej i mówimy tak:
-Za trzy dni, twoje dziecko zginie. Zwyczajnie spadnie z okna i się zabije. Ja je uratuje, bo będę stał dwie godziny na balkonie i będę go pilnował, ale nie za darmo. Na ile wyceniasz życie swojego dziecka???
Każda baba, na takie słowa wyzwie was od idiotów, kr*ynów i postraszy policją. Zgłosi że ją szantażujecie i straszycie. Jak ktoś mi nie wierzy, może sprawdzić i pójść do sąsiadki mieszkającej wyżej i mającej dzieci. Żadna nie poda ceny.
No to inaczej. Dziecko jest ciężko chore i walczy o życie w szpitalu. Lekarze szukają dawcy krwi i szpiku kostnego rzadkiej grupy. Ty przypadkiem masz taką grupę i się zgłaszasz z pomocą. Każdy rodzic, w takiej sytuacji mówi i deklaruje, że za uratowanie dziecka oddałby własne życie. No to się zgłaszasz i podajesz cenę. Oddaj mi swój samochód i mieszkanie, a ja oddam krew i szpik. Usłyszysz wtedy, że jesteś najgorszą świnią jaka chodzi po tej ziemi. Przecież krew i szpik oddaje się za darmo. Jak tak możesz??
No to inna sytuacja. Dziecko spadło z urwiska do rzeki i właśnie tonie. Matka stoi na brzegu i pyska drze na cały regulator. Skaczesz po dzieciaka, ryzykujesz utonięcie, po wszystkim lądujesz w szpitalu z zapaleniem płuc. Media okrzykną cię bohaterem, twoje zdjęcie ukarze się w brukowcu, a burmistrz/sołtys wyznaczy jakąś mizerną nagrodę w postaci 2000zł do 5000zł. Od matki dziecka nie dostaniesz nic, choćby rodzina miała dwie wille z basenami i 4 samochody.
A co, jeśli dziecko jest porwane i porywacze zażądali okupu?? Wtedy rodzina nabierze kredytów i zapłaci! Choć szansa na odzyskanie dziecka, po spłaceniu bandziorów jest minimalna.
Niby cały czas mowa o jednej i tej samej sytuacji. O ratowaniu małego dziecka, za którego życie, każda matka odda własne, ale zapytanie o nagrodę już po fakcie, wzbudzi tylko nienawiść.
Puszczamy pauzę i kontynuujemy film z dzieciakiem spadającym z balkonu. Złapałeś je i wnosisz do mieszkania. Matka puka, a ty otwierasz drzwi i podajesz cenę.
Mówisz tak:
-150 000zł, albo dziecko kontynuuje lot z balkonu i udajemy, że mnie tam nie było. Jak babo pójdziesz na policję, to ja udam, że nie wychodziłem z domu. Dziecko z balkonu ci wypadło i to się nagrało na monitoringu na twoim balkonie. Na kamerze przed blokiem, będzie widać upadek. Wszystko się zgadza. Chcesz dzieciaka, leć po pieniądze.
Gdybyś tak postawił sprawę, to teoretycznie nie zrobiłeś nic złego. Prawo nie będzie cię ścigało, za to, że nie wykazałeś się refleksem i dziecko spadło w zasięgu twoich rąk. No nie złapałeś i już. To, że mogłeś złapać, a nie zrobiłeś tego... ? ? Cóż. Zagapiłeś sie, nie spodziewałeś się. Nikogo nie ukarano za coś takiego.
A jeśli złapałeś, to twój bonus, a nie matki. Tyle że wyrzucenie go z powrotem za balkon, to już mo*derstwo.
No i teraz pytania.
Kiedy znajdziesz na ulicy portfel, to zgodnie z wszelkimi przepisami i wszelkim prawem, możesz sobie zainkasować 10% znaleźnego. Chociaż tutaj nie musiałeś ani wykazać się zdrowiem, ani refleksem, ani nie narażałeś życia.
Kiedy wyciągniesz dziecko z topieli, złapiesz spadające, lub wyrwiesz je ze szczęk groźnego psa, nie należy ci się nic.
Ile to jest 10% znaleźnego od życia dziecka??
Zadałem takie pytanie kilka lat temu, mojemu koledze.
Uznał, że nie da się wycenić życia dziecka. No bo inna cena będzie dla jednego rodzica niemożliwa do osiągnięcia, a dla innego ta sama kwota będzie kieszonkowym.
Po dyskusji, uznaliśmy że za uratowanie dziecka, sąd powinien nakładać na rodziców zwyczajne alimenty, w wysokości 15% ich dochodów i do 18 roku życia dziecka.
Innymi słowy. Matka przychodzi. Podpisuje deklaracje, że dziecko żyje dzięki tobie i nie ma dwóch zdań. Ma 3 latka, więc do jego 18 urodzin, ty otrzymujesz na konto bankowe od rodziców 15% ich dochodów.
Na co ja odpowiedziałem, że co, jeśli rodzice na bezrobociu (kiedy trwała ta dyskusja, to nie było jeszcze programu 500+).
W końcu mój rozmówca się wkurzył i powiedział tak::
O wa!! Mów co chcesz. Taka matka, to z miejsca powinna Tobie (w naszej dyskusji i teoretycznym rozważaniu, to ja niby byłem tym ratującym) du-psko wypiąć i do końca życia latać z wdzięcznością do ciebie na każde twoje zawołanie. Powinieneś mieć domofon, łączący twoją sypialnię z jej kuchnią i kiedy tylko naciśniesz, ona powinna zlatywać dwa piętra do ciebie bez majtek.
Ja mu odpowiedziałem, że taką pamięcią, to ludzie dysponują tylko wtedy, kiedy im zrobisz krzywdę, a kiedy pomożesz, to średnio po 3 miesiącach już zapominają.
Gdybyś jej dzieciaka ze schodów popchnął, to by ci do końca życia regularnie drapała samochód, albo wylewała mocz kota na wycieraczkę. Oj nie zapomniałaby.
Jednak za pomoc, to wdzięczność by się szybko skończyła.
Na ten argument, kolega uznał, że gdyby do niego przyszła raz, to później latałaby w każdej wolnej chwili i nie mógłby się uwolnić. No ale to ostatnie zdanie, to już poza rozważaniem.
A teoria dotyczy tego, czy prawo powinno jakoś to regulować? No bo skoro za głupi portfel czy zegarek jest znaleźne, to czy za człowieka nie powinno być??
Czekam na SENSOWNE argumenty ZA i PRZECIW!
Z góry i na wstępie, chciałbym napisać, że w żadnej z poniższych kwestii nie zajmuję żadnego stanowiska.
Co sobie myślę, to moja sprawa, ponieważ nie chcę, żeby temat znów zamienił się w debatę moich zwolenników i przeciwników.
Chciałbym, żeby nastąpiło coś, w stylu merytorycznej dyskusji. Możecie napisać, kto jest za, a kto przeciw i dlaczego, a nie chciałbym argumentacji w stylu ::
-Cypek mówi, że lody truskawkowe są smaczniejsze od malinowych, to ja uważam że jest odwrotnie, bo nie lubię Cypka.
Takie stwierdzenia nic nie wnoszą.
Do napisania takiego tekstu, natchnął mnie kolega, który mi przypomniał, ze kiedyś uratował mi życie. Dosłownie. Gdyby nie on, dzisiaj nie byłoby mnie tutaj. Nie będę opisywał co i jak zrobił, bo to nie jest istotne.
A teraz przejdźmy do teoretyzowania. Jeśli czynności przeze mnie opisane będą niemożliwe, to nie szkodzi, bo nie chodzi mi o dokładne przykłady, tylko o samą czynność.
Uratowanie życia. !!!
Stoisz sobie na balkonie (powiedzmy na 7 piętrze) i palisz papierosa, nagle u góry słyszysz krzyk i spostrzegasz spadające dziecko. Wyciągasz ręce i bach, trzymasz maluszka w rękach. Nie ważne czy spadło z ósmego czy dziewiątego piętra. Nie ważne czy ma trzy latka czy dwa. Fakt jest niezaprzeczalny. Gdybyś go nie złapał, matka kupowałaby trumienkę. Bezapelacyjnie i bezsprzecznie dziecko by zginęło. Matka zbiega do ciebie na dół i ze łzami w oczach odbiera dziecko, dziękując ci nieomal na kolanach. I teraz wciskamy PAUZĘ w tym filmie i cofamy film o trzy dni.
Pukamy do sąsiadki piętro wyżej i mówimy tak:
-Za trzy dni, twoje dziecko zginie. Zwyczajnie spadnie z okna i się zabije. Ja je uratuje, bo będę stał dwie godziny na balkonie i będę go pilnował, ale nie za darmo. Na ile wyceniasz życie swojego dziecka???
Każda baba, na takie słowa wyzwie was od idiotów, kr*ynów i postraszy policją. Zgłosi że ją szantażujecie i straszycie. Jak ktoś mi nie wierzy, może sprawdzić i pójść do sąsiadki mieszkającej wyżej i mającej dzieci. Żadna nie poda ceny.
No to inaczej. Dziecko jest ciężko chore i walczy o życie w szpitalu. Lekarze szukają dawcy krwi i szpiku kostnego rzadkiej grupy. Ty przypadkiem masz taką grupę i się zgłaszasz z pomocą. Każdy rodzic, w takiej sytuacji mówi i deklaruje, że za uratowanie dziecka oddałby własne życie. No to się zgłaszasz i podajesz cenę. Oddaj mi swój samochód i mieszkanie, a ja oddam krew i szpik. Usłyszysz wtedy, że jesteś najgorszą świnią jaka chodzi po tej ziemi. Przecież krew i szpik oddaje się za darmo. Jak tak możesz??
No to inna sytuacja. Dziecko spadło z urwiska do rzeki i właśnie tonie. Matka stoi na brzegu i pyska drze na cały regulator. Skaczesz po dzieciaka, ryzykujesz utonięcie, po wszystkim lądujesz w szpitalu z zapaleniem płuc. Media okrzykną cię bohaterem, twoje zdjęcie ukarze się w brukowcu, a burmistrz/sołtys wyznaczy jakąś mizerną nagrodę w postaci 2000zł do 5000zł. Od matki dziecka nie dostaniesz nic, choćby rodzina miała dwie wille z basenami i 4 samochody.
A co, jeśli dziecko jest porwane i porywacze zażądali okupu?? Wtedy rodzina nabierze kredytów i zapłaci! Choć szansa na odzyskanie dziecka, po spłaceniu bandziorów jest minimalna.
Niby cały czas mowa o jednej i tej samej sytuacji. O ratowaniu małego dziecka, za którego życie, każda matka odda własne, ale zapytanie o nagrodę już po fakcie, wzbudzi tylko nienawiść.
Puszczamy pauzę i kontynuujemy film z dzieciakiem spadającym z balkonu. Złapałeś je i wnosisz do mieszkania. Matka puka, a ty otwierasz drzwi i podajesz cenę.
Mówisz tak:
-150 000zł, albo dziecko kontynuuje lot z balkonu i udajemy, że mnie tam nie było. Jak babo pójdziesz na policję, to ja udam, że nie wychodziłem z domu. Dziecko z balkonu ci wypadło i to się nagrało na monitoringu na twoim balkonie. Na kamerze przed blokiem, będzie widać upadek. Wszystko się zgadza. Chcesz dzieciaka, leć po pieniądze.
Gdybyś tak postawił sprawę, to teoretycznie nie zrobiłeś nic złego. Prawo nie będzie cię ścigało, za to, że nie wykazałeś się refleksem i dziecko spadło w zasięgu twoich rąk. No nie złapałeś i już. To, że mogłeś złapać, a nie zrobiłeś tego... ? ? Cóż. Zagapiłeś sie, nie spodziewałeś się. Nikogo nie ukarano za coś takiego.
A jeśli złapałeś, to twój bonus, a nie matki. Tyle że wyrzucenie go z powrotem za balkon, to już mo*derstwo.
No i teraz pytania.
Kiedy znajdziesz na ulicy portfel, to zgodnie z wszelkimi przepisami i wszelkim prawem, możesz sobie zainkasować 10% znaleźnego. Chociaż tutaj nie musiałeś ani wykazać się zdrowiem, ani refleksem, ani nie narażałeś życia.
Kiedy wyciągniesz dziecko z topieli, złapiesz spadające, lub wyrwiesz je ze szczęk groźnego psa, nie należy ci się nic.
Ile to jest 10% znaleźnego od życia dziecka??
Zadałem takie pytanie kilka lat temu, mojemu koledze.
Uznał, że nie da się wycenić życia dziecka. No bo inna cena będzie dla jednego rodzica niemożliwa do osiągnięcia, a dla innego ta sama kwota będzie kieszonkowym.
Po dyskusji, uznaliśmy że za uratowanie dziecka, sąd powinien nakładać na rodziców zwyczajne alimenty, w wysokości 15% ich dochodów i do 18 roku życia dziecka.
Innymi słowy. Matka przychodzi. Podpisuje deklaracje, że dziecko żyje dzięki tobie i nie ma dwóch zdań. Ma 3 latka, więc do jego 18 urodzin, ty otrzymujesz na konto bankowe od rodziców 15% ich dochodów.
Na co ja odpowiedziałem, że co, jeśli rodzice na bezrobociu (kiedy trwała ta dyskusja, to nie było jeszcze programu 500+).
W końcu mój rozmówca się wkurzył i powiedział tak::
O wa!! Mów co chcesz. Taka matka, to z miejsca powinna Tobie (w naszej dyskusji i teoretycznym rozważaniu, to ja niby byłem tym ratującym) du-psko wypiąć i do końca życia latać z wdzięcznością do ciebie na każde twoje zawołanie. Powinieneś mieć domofon, łączący twoją sypialnię z jej kuchnią i kiedy tylko naciśniesz, ona powinna zlatywać dwa piętra do ciebie bez majtek.
Ja mu odpowiedziałem, że taką pamięcią, to ludzie dysponują tylko wtedy, kiedy im zrobisz krzywdę, a kiedy pomożesz, to średnio po 3 miesiącach już zapominają.
Gdybyś jej dzieciaka ze schodów popchnął, to by ci do końca życia regularnie drapała samochód, albo wylewała mocz kota na wycieraczkę. Oj nie zapomniałaby.
Jednak za pomoc, to wdzięczność by się szybko skończyła.
Na ten argument, kolega uznał, że gdyby do niego przyszła raz, to później latałaby w każdej wolnej chwili i nie mógłby się uwolnić. No ale to ostatnie zdanie, to już poza rozważaniem.
A teoria dotyczy tego, czy prawo powinno jakoś to regulować? No bo skoro za głupi portfel czy zegarek jest znaleźne, to czy za człowieka nie powinno być??
Czekam na SENSOWNE argumenty ZA i PRZECIW!
~Cyprian Kleofas Kozłowicz*.151.39.230
*.151.39.230
Posty (43)
~Tadzik | A to dobre z tymi torami. Przeżyłem podobną przygodę jako małolat. Uciekaliśmy razem z kolega przed cieciem z budowy i kolega nagle wbiegł na ulicę, a ja byłem tuż za nim. Złapałem go za koszulę i przytrzymałem, jednak dostał lekko w skroń i miał otarcie. Potem kierowca zeznał że go specjalnie popchnąłem na ulicę, a matka kolegi przyszła do mojej z pretensją, że chciałem zabić jej syna. A więc czy warto pomagać? | |||
~Tadzik | Dostał w skroń rantem dachu pędzacego samochodu. | |||
~Mariusz | Gdzie są twoje blogi? Kto je usunął?Dziś widzę zakładasz wątki i tu się rozpisujesz. | |||
~Ordynator orginał! | Ruda czuwa. | |||
~Ordynator orginał! | Jak kiedyś ORMO. | |||
~Tir | Cyprianie czy odpowiesz na moje pytanie? | |||
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | Tir. Nie wiem. Z jednej strony podłe żądanie, a z drugiej wnuczek przecież żyje. Inna sprawa, że nie można chyba pozwolić na takie rozwiązania ustawowo. Do tonącego dziecka pięknej kobiety, w lecie skakałoby po 10 osób na raz, na ratunek. Gdyby znów tonęło dziecko jakiejś starej grubej babie, a skakać by trza było pod lód, to chętny by się nie znalazł. Gdyby to były sprawy moralnie łatwe, jasne i zrozumiałe, to nie założyłbym tego wątku. Nikt nie pyta, czy kradzież kieszonkowa w autobusie komunikacji miejskiej powinna być legalna czy nie!! Prawda? Ten temat jest jasny jak słońce i nikt nie ma wątpliwości. Twój przykład jest na tyle ciekawy, że nikt nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji. Ja odpowiadam: -NIE WIEM CO BYM POWIEDZIAŁ NA TO! Gdyby chodziło o pieniądze i znalazca portfela zażądałby kilkuset złoty znaleźnego, to powiedziałbym córce, że gapowe się płaci i mogła portfela lepiej pilnować. Nie upilnowała, to niech się cieszy, że ktoś go znalazł i nie ukradł. Przyniósł, większość odzyska i niech płacze i płaci, bo facetowi się należy. Czy w przypadku dziecka, bym tak powiedział? Nie wiem. Obcej babie bym powiedział tak: -Nie upilnowałaś dzieciaka, ktoś mu życie zratował, to teraz płacz i nagrodę wypłacaj bez stękania. Trzeba było lepiej pilnować, nie musiałoby "boleć". Prawda brutalna, ale chyba jedyna. | |||
~Cyprian Kleofas Kozłowicz | Zaczarowany katoliku. Odpowiem ci cytatem bo już mam dość. Więc cytuję: "Ciągle ten klecha, do znudzenia, pewnie ci nie dał rozgrzeszenia, za to, że w kwiecie swej młodości, waliłeś konia, bez litości" Już wiemy, że miałęś trudne dzieciństwo, jakiś ksiądz cię nasadził na bolca i może musiałeś wziąć do buzi, ale nad nami się zlituj. To nie nasza wina. Idź do kościoła bo zaduść uczynienie a nie nam głowę suszysz swoimi traumami. Współczujemy ci, ale czytać już twoich gorzkich żali nie chcemy. | |||
~Kris | Te sprawy są łatwe moralnie dla kogos kto jest moralny. Dla *y co mysli tylko o sobie to zawsze jest dylemat. | |||
~Ikagana | Zacznijmy od tego, że moralność nie wynika z natury, fizjologii człowieka, bo ta jest ciemna, brutalna i czysto fizyczna, tylko jest konstruktem kulturowym warunkującycm zapoczatkowanie i rozwój cywilizacji. Moralność dla zwykłej jednostki nigdy nie była łatwa i przyjemna, bo moralność związana jest z pójściem tej jednostki na kompromis z zasadami danej społeczności. Im prostrza osoba/osobowosć tym moralność jest dla niej ważna, ponieważ chroni ją przed zagnieżdzonym w jej wnętrzu prostym zwierzecym złem. Bez narzuconych z zewnątzr zasad morlanych dana, prosta, osobowść wypadła by z populacji, a jej geny przepadły na amen. | |||
~Irish_dude | Nie cierpię wieloryjcow, dlatego zawsze się loguje i pisze jako ja. Ale że mam blokadę to teraz udaje kogoś innego pod nickiem rozczarowany katolik. Tu są same matoły więc nikt się nie zorientuje. Nawet założycielka tego wątku. | |||
~Pani Sobota | Dobre ha ha ale się uśmiałam :) | |||
~tago | Cypek. Ludzkie życie nie ma ceny !!! Niemniej nie możesz oczekiwać wdzięczności, bądź zapłaty za uratowanie mu życia poprzez upodlenie i pozbawienie czci i godności matki. Człowiek prawy i honorowy w takim momencie, zawsze poprzestanie na zwykłym "dziękuję". Łzy szczęścia zrozpaczonej matki, powinny wystarczyć ci do końca życia i znaczyć więcej jak milion dolarów. | 2 | ||
~rozczarowany katolik | Cyprianie, w tytule wątku zapraszasz do dyskusji. Skorzystałem z zaproszenia i jak widać, nie wpisałem się w dominującą retorykę wyzwisk i prób poniżania. Wyraziłem jedynie swoją opinię. Okazało się, ze to też źle. Zakładając kolejny wątek i zapraszając do dyskusji, zaznacz w tytule że brać udział mogą wyłącznie osoby popierające Twoje zdanie, wyborcy pis i klakierzy. Wiadome będzie ze w takiej dyskusji udziału nie wezmę bo nie zaliczam się do żadnej z tych grup. Rozumiem, ze psuję Tobie nastrój pisząc rzeczy o których nie chcesz słuchać czy czytać, ale kto powiedział ze życie będzie łatwe. | -1 | ||
~rozczarowany katolik | Osobo podpisująca się Irish_dude, człowiekowi, którego usiłujesz podrabiać nie dorastasz do pięt. Pani Sobocie również. Między nami mówiąc, szkoda że inteligentni ludzie nie biorą udziału w takich dyskusjach, ale może właśnie dlatego ze są inteligentni. Kolejny dylemat do rozważania:) hy hy hy | |||
~tago | Przy takiej teoretycznej dyskusji nie ma znaczenia, kto jest sympatykiem takiej, czy innej partii. Nie ma znaczenia jakiej partii politycznej jesteś członkiem. Nie ma znaczenia w jakiego Boga wierzysz, czy cesarza bądź jakiego króla jesteś poddanym. Nie ma również żadnego znaczenia jakiego jesteś koloru skóry, czy orientacji seksualnej. To wszystko rozczarowany katoliku są tylko przybudówki do prawdziwej wartości moralnej człowieka. Upolitycznienie wszystkiego jak ty robisz to na forum i obsry. wanie nieustanne katolików w Polsce, zaczyna mnie wzbierać pomału na wymioty. W życiu przede wszystkim, trzeba się kierować dobrem i mieć właściwy kręgosłup moralno-etyczny. Do tego nie potrzeba polityki i religii, które są w życiu codziennym nadużywane przez wszystkie media, a tym samym społeczeństwo. Trzeba umieć w pewnym momencie włączyć reset i samodzielne krytyczne myślenie. | 1 | ||
~Tadzik | Do kawiarnianych moralistów. Czy jest moralne wspieranie faszyzmu na Ukrainie będąc świadomym ich zbrodni na Polakach na Wołyniu? Czy jest moralne akceptowanie nieustannych bombardowań od 2014 roku bloków mieszkalnych zbutowanych republik i zabijanie dzieci tylko dla tego, że to mali Rosjanie? Czy jest moralne dostarczanie broni i kapitału na wojnę na Ukrainie kosztem nędzy własnych obywateli? I ostanie: czemu moralni katolicy nie traktują poważnie słów własnego pasterza, że ta wojna jest skutkiem szczekania NATO pod progiem Rosji? Nie musicie się spieszyć bo i tak zaraz wasz moralny admin ciachnie ten wpis. | -1 | ||
~tago | Tadzik jesteś nie moralny i nic nie rozumiesz z dzisiejszej geopolityki. Jesteś pożytecznym idiotą Moskwy i Berlina. Najkrócej jak można. Pozdrawiam | |||
~Tadzik | a konkretnie? | |||
rudella
| ~Tadzik, na którymś wątku zdałam Ci pytanie po Twoim "historycznym" wywodzie o roli kościoła. Po raz kolejny wykazujesz, że sporo wiesz, tylko bardzo wybiórczo przytaczasz i interpretujesz zdarzenia. Z takimi ludźmi jak Ty nie dyskutuje się. Albo patrzy się na problem całościowo i są dla interlokutorów podstawy do rozmowy, albo z góry "bije się na oślep" (Twoja taktyka) i - pozamiatane. | |||
rudella
| Na marginesie: piszę tylko jako osoba zalogowana. Wszelkie próby "podróby" (aktualnego nicku i poprzednich) są marnymi chwytami słabych graczy. | |||
~Tadzik | Znowu mętnie. Zadałem proste pytania i zamiast prostych odpowiedzi uzyskałem argumenty ad personam. Prymitywna riposta. | |||
rudella
| ~Tadzik, ja zadałam pytanie a propos Twojego przedstawienia historii roli kościoła - odpowiedzi nie dostałam żadnej. Na co liczysz? Rozdajesz znaczone karty i dziwisz się, że nikt do stolika nie siada? | |||
~Ordynatorów jest dwóch | Tadzik zalatujesz irishem, zmiana nicka nie zmieniła marnego stylu | |||
~rozczarowany katolik | Faktem jest, że kiedyś pisałem tu jako irish_dude, lecz Pani Rudella lub gnidolog amator dali mi blokadę. | |||
~rozczarowany katolik | Bardzo dziękuję wszystkim, którzy porównują mnie do irish_dude. To dla mnie wielkie wyróżnienie. Nie jestem tak błyskotliwy jak ten człowiek, ale też nie przyszedłem tutaj dorównywać najlepszym. Tacy ludzie jak irish_dude, Łysy, rudella są dla mnie przykładem jak łatwo można manipulować masą średnio lub mało inteligentnej tłuszczy. Kończę na ten moment przygodę z tym forum, bo naprawdę szkoda czasu. Życzę Wam wszystkim zdrowia i spokoju. | |||
~Ordynatorów jest dwóch | Szkoda ze juz odchodzisz bo tak fajnie "woniało" | |||
~300D | tee rozczarowany- piertol sie razem z głupią rudellą irishem cypkiem i resztą przygłupiastych troli spiertalajta i nie wracajta więcej kto wypuścił rudzielca z kuncika onanistów? | |||
~300D | ... a blokad juz tu nie dają, kasa ważniejsza | |||
~Wszechwiedzący | Pajace forumowe w natarciu, rudella, Marcus, irisz doopek żyć bez forum nie mogą. Od wielu lat piszą to samo, na jedno kopyto, wystarczy kilka zdan i już wiadomo kto to napisał. . Śmierdzi wokół waszych wpisów z daleka Nie musicie się podpisywac |
Opcje - szybkie linki
Wybierz
Wątki Admina
Wybierz
TOP 20 - przez was wybrane
Wybierz
OSTATNIO KOMENTOWANE
Ogromna prośba...

Reklama to nasze JEDYNE źródło dochodu.
Reklam nie jest wiele, nie wyskakują, nie zasłaniają żadnych treści, ale umożliwiają utrzymanie redakcji.
Proszę pomóż, dodaj etransport.pl do wyjątków Twojej aplikacji.