W opinii ekspertów rynku pracy i przedsiębiorców zrzeszonych w Północnej Izbie Gospodarczej najbliższe miesiące spowodują, że nie będziemy już tak często słyszeć o „rekordowych wzrostach wynagrodzeń” czy o „rekordowej średniej płacy”. Jak mówi Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie zaproponowany przez Rząd wzrost płacy minimalnej jest spodziewany i nie zaskoczył przedsiębiorców.
Wiele branż znajduje się w trudnej sytuacji. Oczekiwania pracowników muszą być realne, a wiele sektorów gospodarki: od przemysłu przez usługi, nie ma jak podnosić pensji pracownikom O takich kwotach się mówiło. Nie jest to wzrost kaskadowy. Przedsiębiorcy jednak zawsze wychodzili z założenia, że to rynek, a nie ustawy powinny kreować średnią siatkę wynagrodzeń, więc też płacę minimalną. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie prowadziło w tym zakresie konsultacji społecznych. Mamy nadzieje, że w przypadku większych zmian, takie konsultacje miałyby miejsce przyznaje Hanna Mojsiuk, prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Czy wzrost pensji minimalnej spowoduje, że przedsiębiorcy i tak będą musieli mocniej podnosić pensje w firmach?
Nic na to nie wskazuje żeby w najbliższym czasie wzrost płac ogółem przewyższył dotychczasowa dynamikę wzrostu płacy minimalnej. Wg. naszych danych pracodawcy nie planują na ten rok znaczących podwyżek, a te z pierwszej części roku oscylowały przeważnie w granicach 6-10%, co w porównaniu z prawie 20% wzrostem wynagrodzenia minimalnego daje mniejsze wzrosty. Również zapowiadana zmiana wynagrodzenia minimalnego w 2025r. jest dowodem na spadek dynamiki wzrostów wynagrodzeń w najbliższej przyszłości mówi Maria Skowrońska, Menadżer operacyjny, LSJ HR Group.
Spadek inflacji spowodował, że presja pracowników na pracodawców jest mniejsza. Jednocześnie wiele branż sygnalizuje, że na rynku pracy sytuacja jest znacznie trudniejsza. Widać to po ilości rekrutacji w niektórych branżach czy tym, jak mocno zmieniła się dynamika rekrutacji.
Obecnie widzimy, że firmy mocniej przyglądają się rekrutowanym pracownikom. Nie zatrudniają „jak leci, byle były chęci” jak to miało czasem miejsce w IT czy w sektorach usługowych albo budownictwie. Trudniejsza sytuacja gospodarcza zawsze sprawia, że kompetencje stają się dla pracodawcy priorytetem. W województwie zachodniopomorskim i lubuskim nie mamy obecnie wielu zwolnień grupowych. Nasza regionalna sytuacja gospodarcza jest więc na tyle dobra, że możemy mówić o pewnej stabilizacji. Nie spodziewamy się zmian do końca roku, choć widzimy pewną ostrożność przedsiębiorców mówi Dorota Siedziniewska – Brzeźniak, ekspertka rynku pracy IDEA HR Group.Źródło: Północna Izba Gospodarcza w Szczecinie