Największym wyzwaniem nie będzie samo uruchomienie punktów zbiórki, ale sprawne i skuteczne porozumienie między operatorami. Chodzi o kwestie bardzo praktyczne: rozliczanie poziomów zbiórki, kaucji czy raportowanie danych. Bez tego system nie będzie transparentny ani wiarygodny. Dużym obciążeniem mogą być także obowiązki dla sklepów, zwłaszcza małych, które muszą od razu wejść do systemu, bez żadnego okresu przejściowego. Inspektorzy WIOŚ będą kontrolować punkty i choć początkowo może nie będzie kar, to każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie – mówi Agata Juzyk, prezeska zarządu Reselekt, operatora systemu kaucyjnego.
Sprawnie działający system kaucyjny to nie tylko infrastruktura, ale przede wszystkim ludzie. Konsumenci. To od nich zależy, czy butelki i puszki trafią do punktów zbiórki. Dlatego niezbędne są działania edukacyjne i kampanie informacyjne, które w przystępny sposób wyjaśnią zasady systemu i pokażą, że jego działanie przekłada się na realny efekt środowiskowy. Brak wiedzy może prowadzić do frustracji i zniechęcenia, a zaufanie obywateli jest podstawą wysokich poziomów zwrotu opakowań.
System kaucyjny – nowe wyzwanie dla kierowców zawodowych?
Nie można zapominać, że na „pierwszej linii frontu” znajdą się pracownicy sklepów. To oni będą tłumaczyć klientom, dlaczego jedna butelka jest objęta kaucją, a inna nie oraz dlaczego bon za zwrot jest ważny w jednym sklepie przez 30 dni, a w innym przez 90. Odpowiednio przygotowana komunikacja i jasne zasady pozwolą uniknąć niepotrzebnych napięć i zbudować pozytywne doświadczenie klientów z nowego systemu. Tym bardziej, że w pierwszych miesiącach funkcjonowania systemu dominować będzie zbiórka ręczna co oznacza, że olbrzymie ilości niezgnięcionych butelek i puszek będą musiały być regulanie przewożone ze sklepów do centrów zliczania.
Poważnym wyzwaniem jest też wpływ systemu na środowisko. Logistyka i transport muszą być zaplanowane tak, aby unikać zbędnych przejazdów i minimalizować emisję. Wciąż brakuje szerokiej kampanii edukacyjnej, a pierwsze informacje dopiero docierają do konsumentów podsumowuje Agata Juzyk.Start 1 października to dopiero początek. W pierwszych miesiącach system będzie się rozwijał, ale to od jakości tych pierwszych doświadczeń zależy, czy w przyszłości stanie się trwałym elementem gospodarki o obiegu zamkniętym i realnym wsparciem dla recyklingu, czy też pozostanie jedynie kosztownym obowiązkiem dla firm i handlu.
Źródło: Reselekt S.A.