Josephs.ScotBorowiak Properties Ltd

Jedyną drogą jest rozwój, bo kto stoi w miejscu – ten się cofa

Utworzona: 2021-12-26


Z SEBASTIANEM SZKLARCZYKIEM, dyrektorem generalnym firmy ANTRANS BIS z Olkusza rozmawiamy o jej działalności spedycyjno-transportowej podczas pandemii, o zagrożeniach związanych z Polskim Ładem i kolejnymi regulacjami pakietu mobilności oraz o tym, że „jeśli stoisz w miejscu, to się cofasz”.

Firma działa od wielu lat w obszarze spedycji i transportu międzynarodowego, a także oferuje usługi dodatkowe, np. wynajem naczep czy serwis pojazdów ciężarowych. Specjalizuje się w przewozach do i z Włoch, ale umacnia swoją pozycję także na innych kierunkach. Spółka zatrudnia ponad 200 pracowników. Jej flota własna liczy ok. 160 ciągników siodłowych i 160 naczep, a łącznie z pojazdami współpracujących przewoźników jest to 340 ciągników i tyle samo naczep.

Czy pandemia koronawirusa i związane z nią zawirowania gospodarcze w kraju i poza jego granicami odbiły się negatywnie na działalności i finansach Państwa firmy? A może wręcz przeciwnie – wyszły jej na dobre?

Początkowo chyba wszyscy byliśmy przerażeni zaistniałą sytuacją, co skutkowało obniżeniem liczby dostępnych kierowców/ciężarówek. Pojawiły się również problemy z wykonaniem podpisanych wcześniej kontraktów. Nasi partnerzy zrozumieli jednak sytuację i wspólnie wypracowaliśmy odpowiedni mechanizm dostaw, aby uniknąć ryzyka zakażenia koronawirusem. Takie działanie pozwoliło nam zrealizować wcześniej podpisane umowy. Obecnie rozszerzamy współpracę, która polega nie tylko na transporcie towarów, ale i realizacji innych, wspólnych z naszymi klientami, projektów. Jeden z nich właśnie jest wdrażany, o czym poinformujemy wkrótce. Udało się nam również pozyskać do współpracy nowych, dużych producentów – głównie dzięki temu, że niektóre firmy transportowe skorzystały z możliwości odstąpienia od podpisanych kontraktów ze względu na trwającą pandemię. Dodam, że pandemia przyczyniła się do skrócenia terminów płatności.

Proszę o krótkie podsumowanie 2021 roku z perspektywy Państwa firmy – jakie odnotowała sukcesy a czego nie udało się zrobić i co można uznać jako porażkę?

Ten sukces już wymieniłem – mam na myśli pozyskanie do współpracy dużych producentów. Dzięki temu nasze ciężarówki są widoczne w kolejnych krajach europejskich, gdzie przecierają szlaki dla naszych przewoźników. Jako porażkę należy wskazać zbyt późną reakcję na szalejące na rynku ceny paliw. Mam tutaj na myśli wypracowanie odpowiedniego mechanizmu rozliczeń z naszymi kontrahentami. Uważam, że z każdej porażki należy wyciągnąć wnioski, aby rozwijać się dalej. Dlatego też rozmawiając o przyszłorocznych kontraktach zwracamy uwagę, że wprowadziliśmy do umów odpowiednie zapisy, które dotyczą m.in. pakietu mobilności, Polskiego Ładu czy ograniczeń, jakie wprowadzają kraje europejskie dla polskich przewoźników.

Czy dokonaliście Państwo symulacji, w jakim stopniu Polski Ład w kształcie zaproponowanym przez rząd wpłynie na kondycję finansową Państwa firmy i jakie będą inne skutki jego wprowadzenia?

Jak każda szanująca siebie i swoich kontrahentów firma, wykonaliśmy takie obliczenia i symulacje. Nie wszystko jednak jest do końca jasne i nie wiemy jak to będzie funkcjonowało w praktyce. Pomimo tego patrzymy optymistycznie w przyszłość, czego gwarancją jest silna pozycja rynkowa naszej firmy oraz wdrażane rozwiązania i projekty.

Pakiet mobilności w swojej kolejnej, przyszłorocznej odsłonie budzi strach wielu przedsiębiorców, nawet reprezentujących duże, silne firmy. Czy rzeczywiście przyszłość polskich firm transportowych operujących na zagranicznych rynkach stanie pod znakiem zapytania?

Pakiet mobilności, w naszej ocenie, służy głównie niszczeniu czy wręcz powolnemu eliminowaniu z rynku transportowego firm z takich państw jak Polska, która jest europejskim liderem. Eliminacja z rynku przewoźników z Polski czy z innych państw Europy Środkowo-Wschodniej wskutek niekorzystnych zapisów pakietu mobilności sprawi, że może dojść do podobnej sytuacji jak w Wielkiej Brytanii po brexicie, gdy wojsko musiało użyczać swojego transportu, aby zapewnić ciągłość dostaw np. paliw. Polskich przewoźników nie da się zastąpić firmami z Niemiec czy Francji, dla których barierą jest sytuacja na ich krajowych rynkach pracy. Już dziś brakuje tam przecież wielu kierowców. Moim zdaniem, polski transport jest na tyle silny, że nie wykończą nas żadne przepisy. Liczymy tutaj na naszą wykwalifikowaną kadrę, która wypracuje odpowiednie rozwiązania.

Czy planujecie Państwo inwestycje w rozwój firmy w 2022 roku?

Zdecydowanie tak – w myśl zasady, że „jeśli stoisz w miejscu, to się cofasz”. W planach jest poszerzenie naszych możliwości poprzez zwiększenie liczby współpracujących przewoźników, aby zaspokoić potrzeby dotychczasowych i przyszłych klientów. Brak pojazdów jest widoczny i musieliśmy się posiłkować pojazdami naszej siostrzanej firmy Antrans Group, która rozszerzyła zakres zakupów nowych ciągników.

Czego życzyliby sobie Państwo w nadchodzącym roku, zwłaszcza jeśli chodzi o oczekiwania od rządzących w naszym kraju i Unii Europejskiej?

Polska ze swoją flotą samochodów ciężarowych jest europejskim liderem. Dobrze byłoby, gdyby rządzący mieli na uwadze, że branża TSL to bardzo ważna gałąź polskiej gospodarki. Poważnym wyzwaniem będą unijne wymagania w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, określone w tzw. Zielonym Ładzie. Oczekiwalibyśmy zatem proekologicznych instrumentów wsparcia dla branży – bez tego istnieje realne zagrożenie utraty przez polskie firmy przewagi konkurencyjnej na europejskim rynku.

Rozmawiał: Cezary Bednarski
Fot. Antrans (Łukasz Dwornik)
Do ulubionych
FIRMOWY SPOTLIGHT
ADR Adviser Doradztwo i Szkolenia Jacek Pluta


NAJNOWSZE WIADOMOŚCI

NASZE WYWIADY

OPINIE

NASZE RELACJE

Photo by Josh Hild from Pexels