Od poniedziałku składanie ENS stanie się dla przewoźników drogowych biurokratyczną łamigłówką. Derogacje są logiczne, jeśli systemy nie są gotowe, ale dlaczego mamy do czynienia z takim patchworkiem? Skoro Europa porusza się w dwóch prędkościach, dlaczego nie uprościć sytuacji poprzez wspólne odroczenie dla wszystkich? pyta Raluca Marian, dyrektor ds. rzecznictwa IRU w UE.Zdaniem organizacji, brak jednolitego podejścia naraża przewoźników na kary, wymusza trudne decyzje dotyczące tras przewozu i stwarza ryzyko niepełnych lub brakujących deklaracji. To z kolei może prowadzić do długich kolejek i poważnych zakłóceń w ruchu na granicach zewnętrznych.
ICS2 jest niezbędny i będziemy wspierać przygotowania, ale bez wspólnego okresu przejściowego ryzykujemy paraliż na granicach i przeciążenie służb celnych. Sześciomiesięczny, ogólnounijny okres przejściowy to jedyne rozwiązanie, które zapewni pewność prawną i płynne przejście podkreśliła Marian.IRU wzywa Komisję Europejską i państwa członkowskie do pilnych działań i ustanowienia skoordynowanego okresu przejściowego obejmującego zarówno transport drogowy, jak i przewozy kombinowane oraz intermodalne z udziałem transportu ciężarowego.
Źródło: IRU